Nowe dowody w sprawie wypadku, w którym zginęły cztery osoby

W śledztwie dotyczącym wypadku, w którym w grudniu ub.r. w Raniewie pod Kwidzynem (Pomorskie) zginęły cztery osoby, jest nowy podejrzany. Na podstawie nowych dowodów prokuratorzy uchylili postawiony 32-latkowi zarzut spowodowania wypadku i postawili go innej osobie.

article cover
Policja

28 grudnia na drodze wojewódzkiej nr 521 we wsi Raniewo pod Kwidzynem (Pomorskie) BMW zajechało drogę prawidłowo jadącemu renault scenic. W czołowym zderzeniu aut zginęły dwa starsze małżeństwa podróżujące renaultem. Trzej podróżujący BMW mężczyźni - bracia w wieku 22, 27 i 32 lat - zostali ranni.

Tuż po zdarzeniu do spowodowania wypadku przyznał się 22-latek. Opierając się na zeznaniach niektórych świadków oraz wynikach badań materiału biologicznego (krwi) z miejsca kierowcy BMW, prokuratorzy uznali, że w chwili zdarzenia za kierownicą tego auta siedział 32-latek. Mężczyzna był pijany - badanie wykazało w jego krwi 2,6 promila alkoholu. W ostatnich dniach ub.r. postawiono mu zarzuty, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu.

We wtorek rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, poinformowała, że kolejne dowody pozyskane przez prowadzącą śledztwo w sprawie wypadku prokuraturę w Kwidzynie, sprawiły, że przedstawiony 32-latkowi zarzut spowodowania wypadku został uchylony, a przedstawiono go 22-latkowi.

Rzecznik poinformowała, że mężczyzna przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. W chwili wypadku był trzeźwy. Grozi mu do 8 lat więzienia. Prokuratura wystąpiła do sądu o jego tymczasowe aresztowanie.

Wypadek we wsi Raniewo pod Kwidzynem

Wypadek we wsi Raniewo pod KwidzynemPolicja
Wypadek we wsi Raniewo pod KwidzynemPolicja
Wypadek we wsi Raniewo pod KwidzynemPolicja

Wawryniuk wyjaśniła, że nowymi dowodami w tej sprawie były zeznania trzeciego z mężczyzn znajdujących w BMW w chwili wypadku oraz oględziny - dokonanego w trakcie jazdy przez tego świadka - nagrania utrwalonego telefonem komórkowym.

Rzecznik poinformowała, że po uchyleniu 32-latkowi zarzutu spowodowania wypadku, uchylono też zastosowany wobec niego tymczasowy areszt. Jednocześnie przedstawiono mu inny zarzut - krótkotrwałego zaboru pojazdu m-ki BMW. "Podejrzany nie był uprawniony do korzystania z niego. Zabrał go bez wiedzy i pozwolenia właściciela" - wyjaśniła w komunikacie Wawryniuk, dodając, że za taki czyn grozi kara do 3 lat więzienia.

Jak poinformowała rzecznik, 32-latek przyznał się do zarzuconego mu czynu. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe, dozór policji oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas