Mandat za mandatem na czerwonym świetle. Trzy rekordowe skrzyżowania w Polsce
System Red Light, który można znaleźć na polskich skrzyżowaniach i przejazdach kolejowych, ma za zadanie wykrywać przypadki przejazdu na czerwonym świetle. Z danych wynika, że w pierwszej połowie roku urządzenia nie mogły narzekać na brak zajęć.
Obecnie w naszym kraju system Red Light działa na 41 skrzyżowaniach. Wielu kierowców miało już okazję przekonać się o jego skuteczności. W 2023 roku urządzenia zarejestrowały 44 978 wykroczeń na polskich skrzyżowaniach i przejazdach kolejowych. Przypomnijmy, że mandat za przejazd na czerwonym świetle nie jest jakoś wyjątkowo bolesny, jeśli chodzi o kwotę 500 zł, ale, jeśli chodzi o punkty karne już tak. Konto kierowcy zasila wówczas 15 punktów.
Również w tym roku urządzenia nie mogą narzekać na brak zajęć. Jak wynika z danych udostępnionych nam przez Wojciecha Króla z GITD rekordzistą w kwestii wystawionych mandatów w pierwszym półroczu 2024 roku jest skrzyżowanie ulic Aleksandra Puszkina z Rokicińską w Łodzi. W tym czasie zarejestrowano tam 3 952 przejazdów na czerwonym świetle.
Z danych GITD wynika, że drugim najbardziej zapracowanym systemem Red Light w naszym kraju był ten znajdujący się na skrzyżowaniu torów kolejowych z ulicą Cyrulików w Warszawie. W okresie 1 stycznia - 30 czerwca zarejestrowano tam 2 811 przypadków przejazdu na czerwonym świetle. Podium tego niechlubnego rankingu zamyka natomiast skrzyżowanie Alei Pokoju z ul. Nowohucką w Krakowie. W ciągu pierwszej połowy roku Red Light wykrył w tym miejscu 2 620 kierowców, którzy przejechali na czerwonym świetle.
System Red Light, zarządzany przez Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, ma poprawiać bezpieczeństwo nie tylko na skrzyżowaniach, ale również na przejazdach kolejowych - w tych miejscach, gdzie kierowcy nagminnie ignorują sygnalizację świetlną.
System działa na zasadzie wideodetekcji. Kamera poglądowa rozpoznaje pozycję świateł sygnalizatora, z kolei kamera pomiarowa dokonuje detekcji pojazdu na linii jego zatrzymania, a następnie identyfikuje go. Kamera poglądowa rejestruje całe zdarzenie śledząc pojazd w kadrze. Warto zaznaczyć, że w żadnej lokalizacji system Red Light nie jest bezpośrednio podłączony do systemu sterowania światłami.
Jak informował nas jakiś czas temu Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, w przypadku kamer śledzących przejeżdżające pojazdy działa zasada dwóch sekund. W momencie instalacji urządzenia operator ustawia kamery tak, by aktywowały się one z trwającym dwie sekundy opóźnieniem od momentu zapalenia się czerwonego światła. Nie oznacza to oczywiście, że kierowcy mogą bezkarnie wjeżdżać na skrzyżowanie, gdy na sygnalizatorze pojawi się czerwone światło. Jest to swego rodzaju ukłon w stronę kierowców, którzy byli czasem łapani przez kamerę, kiedy np. ruszyli w momencie gdy na sygnalizatorze była zapalona jeszcze zielona strzałka na sygnalizatorze, a przekraczali linię z sygnalizacją już po jej zgaszeniu.