Lauda o Alonso: To facet bez charakteru
Niki Lauda, legendarny kierowca Formuły 1, nie przebiera w słowach, komentując ostatnie wydarzenia na torze Hockenheim podczas ostatniego GP Niemiec. Austriak nazywa zespół Ferrari głupkami, a ich kierowcę Fernando Alonso facetem bez charakteru.
Po zakończeniu ostatniej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1, rozegranej na torze Hockenheim, głos w sprawie sytuacji z 49. okrążenia zabrał legendarny kierowca F 1 i ikona tego sportu, Austriak Niki Lauda.
Przypomnijmy, że właśnie podczas 49. rundy doszło do zmiany lidera wyścigu w Niemczech. Prowadzący od startu kierowca Ferrari Felipe Massa, na wyraźne żądanie swojego inżyniera, wyścigowego, oddał bez walki swoją pozycję koledze z zespołu Fernando Alonso, który ostatecznie triumfował na torze Hockenheim. Te wydarzenia zostały po wyścigu ocenione przez sędziów jako niedozwolony "team order", za co nałożono karę finansową na team z Maranello w kwocie 100 tys. dolarów.
Nie zakończyło to jednak polemiki w środowisku Formuły 1. Niki Lauda, znany ze swoich dosadnych wypowiedzi, które nierzadko dalekie są od dyplomacji, ostro zaatakował zespół Ferrari.
"To najgłupsza rzecz, jaka kiedykolwiek zdarzyła się w tej stajni, a którą mogłem obserwować osobiście. Dla mnie to głupki i nie mam wytłumaczenia, dlaczego to zrobili. Do końca rywalizacji o tytuł mistrza świata pozostało 8 wyścigów i niezrozumiałym dla mnie jest, dlaczego Massa, blisko rok po koszmarnym wypadku na Węgrzech, gdzie mógł stracić życie, nie otrzymał szansy, żeby zwyciężyć w GP Niemiec ?" - pytał Niki Lauda w wywiadzie dla stacji Eurosport.
Były kierowca Formuły 1 nie odpuścił także zwycięzcy wyścigu na torze Hockenheim - Fernando Alonso. Hiszpan na konferencji prasowej, tuż po zakończeniu wyścigu, nie zgadzał się z twierdzeniem, że stajnia Ferrari przekroczyła przepisy, stosując niedozwolony "team order". Słowa kierowcy Ferrari najwyraźniej bardzo poirytowały Laudę, który w tym samym wywiadzie dla Eurosportu krótko i dobitnie skomentował tłumaczenia Alonso.
"On chyba nie ma charakteru ! A to, co opowiada, to najzwyklejsze pierdoły" - konkludował Niki Lauda.
Robert Galiński