Karetki będą płacić za parkowanie

Parkingowym absurdem kończą swoją kadencję radni gminy Warszawa Centrum. Zlikwidowali oni bezpłatne miejsca z prawem wyłącznego parkowania. Z tak zwanych kopert, oprócz pracowników wielu urzędów, korzystali także kierowcy karetek. W zamian radni zaproponowali stacjom pogotowia miejsca odpłatne. Ich koszt przekracza jednak możliwości budżetowe instytucji służby zdrowia.

Za jedno miejsce - wykupione na wyłączność - gmina Centrum każe sobie płacić 25 tysięcy rocznie.

Życie i zdrowie pacjentów czekających na pomoc pogotowia nie jest najwidoczniej dla radnych gminy Centrum wartością najwyższą. Jeśli pogotowie chce parkować karetki blisko swoich stacji, musi płacić. -

W sumie

- jak wyliczyła rzecznik pogotowia Edyta Woźniak, -

za wszystkie samochody pół miliona rocznie. To jest koszt zakupu trzech karetek reanimacyjnych. Nowoczesnych, dobrych karetek

.

Radni tłumaczą, że uchwała powstała po kontroli NIK. Jeśli na miejscach parkingowych można zarabiać, to można to robić. -

Prawo do bezpłatnych kopert stracili prawie wszyscy

- mówi Małgorzata Gajewska z Zarządu Dróg Miejskich. -

Przewidziane są dwa wyjątki. Jednym z nich są ambasady i placówki konsularne na zasadzie wzajemności, a drugim - organizacje międzynarodowe

.

A kierowcom karetek nie pozostaje nic innego, jak apelować do warszawiaków, aby nie parkowali samochodów bezpośrednio pod stacjami pogotowia. No i czekać na następny samorząd, który - na co trzeba mieć nadzieję - wykaże się większą wyobraźnią.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas