"Dotknęliśmy się"

Lider klasyfikacji generalnej Formuły 1 Brytyjczyk Jenson Button z zespołu Brawn GP wygrał wyścig o Grand Prix Bahrajnu, czwartą eliminację mistrzostw świata. Robert Kubica (BMW-Sauber) zajął 18. miejsce.

Button wygrał trzeci z czterech rozegranych w tym sezonie wyścigów. Drugie miejsce zajął Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull), a na trzeciej pozycji uplasował się Włoch Jarno Trulli (Toyota).

Na torze Sakhir kierowcy zespołu BMW-Sauber ponownie nie zdobyli ani jednego punktu w klasyfikacji mistrzostw świata.

Po starcie Robert Kubica awansował z 13. na 12. miejsce po wyprzedzeniu Fina Heikki Kovalainena (McLaren). Ale już na drugim okrążeniu toru Polak spadł na 15. miejsce i musiał zjechać do boksu na wymianę przedniego spojlera, który tuż po starcie, po kontakcie z samochodem drugiego kierowcy zespołu BMW Niemca Nicka Heidfelda, został uszkodzony.

Reklama

Po powrocie na tor Kubica znalazł się na 18. pozycji i przez cały wyścig nie miał szans, aby walczyć o czołowe lokaty. Po tankowaniu Kubica był 20., później wyprzedził Heidfelda i długo jechał jako 19.

Kubica o jedno miejsce awansował po 50. okrążeniu toru, gdy w powodu problemów technicznych wycofał się Japończyk Kazuki Nakajima (Williams).

Po czterech wyścigach sezonu 2009 Robert Kubica nie zdobył punktu w mistrzostwach świata Formuły 1.

W Bahrajnie triumfował Jenson Button, który objął prowadzenie w wyścigu, gdy na tankowanie i zmianę opon zjechał Niemiec Sebastian Vettel (Red Bull).

Po starcie na czele jechali dwaj kierowcy Toyoty Timo Glock i Jarno Trulli. Ale szefowie tego zespołu popełnili błąd, zbyt szybko zdecydowali się na zmianę opon. W bolidach Glocka i Trullego założono ogumienie z twardszej mieszanki, które źle się sprawowało w temperaturze znacznie przekraczającej 30 st. Celsjusza.

Obaj zawodnicy Toyoty straty zaczęli odrabiać po drugim pobycie w boksie, gdy ponownie otrzymali opony z miękkiej mieszanki, ale na podium zdołał stanąć tylko Trulli.

W Bahrajnie pierwsze w tym sezonie punkty zdobył zespół Ferrari dzięki szóstej pozycji Kimiego Raikkonena.

Już po pierwszym zakręcie było dla mnie po wyścigu - ocenił Robert Kubica niedzielny start Grand Prix Bahrajnu Formuły 1.

Znalazłem się między Nickiem i innym samochodem, dotknęliśmy się i straciłem przedni spojler. Potem nastąpiło nieporozumienie z załogą w boksie technicznym. Pytałem, czy mogę zjechać bezpośrednio do boksu, ale mogłem to zrobić dopiero po drugim okrążeniu - powiedział polski kierowca na konferencji prasowej.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy