Całkiem nowy Jelcz trafi do produkcji. Co potrafi polska superciężarówka?

18. Pułk Artylerii z Nowej Dęby otrzymał kolejne egzemplarze wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar-K (K239 Chunmoo) zabudowane na podwoziu Jelcz P882.57 TS T45 K-MLRS 8×8. W sumie do wojska trafić ma aż 257 "rakietowych" Jelczy. Dużą część z nich stanowić będą wozy trzeciej generacji z zupełnie nową architekturą i niezależnym zawieszeniem.

Jelcz P882.57 TS T45 K-MLRS 8×8 z wyrzutnią rakiet K 239 Chunmoo / Fot. 18 Dywizja Zmechanizowana
Jelcz P882.57 TS T45 K-MLRS 8×8 z wyrzutnią rakiet K 239 Chunmoo / Fot. 18 Dywizja Zmechanizowana 

Do 18. Pułku Artylerii z Nowej Dęby trafiło kolejne 14 polskich ciężarówek Jelcz zintegrowanych z koreańskimi wyrzutniami systemu Chunmoo. W sumie - jeśli nowe władze nie zmniejszą zakontraktowanych już umów z Koreańczykami i Amerykanami - do polskich żołnierzy służących w wojskach rakietowych trafi 257 Jelczy uzbrojonych w wyrzutnie pocisków Chunmoo i Himars. Aż 108 z nich ma być pojazdami zupełnie nowej, opracowanej samodzielnie przez polskich konstruktorów, trzeciej generacji.

Rakietowe Jelcze już na służbie. Integracja w ekspresowym tempie

Przypomnijmy - pierwszy egzemplarz wyrzutni K239 Chunmoo na podwoziu Jelcza trafił do wojska w połowie listopada 2023 roku. Był to jednak pojazd "testowy", który został zintegrowany z wyrzutnią w Korei Południowej, czyli kraju producenta wyrzutni - spółki Hanwha Areospace. Wszystkie kolejne egzemplarze przechodzą już integracje w Polsce, w zakładach Huty Stalowa Wola. Wyrzutnie są integrowane z podwoziem Jelcz i polskim Zautomatyzowanym Zestawem Kierowania Ogniem (ZZKO) Topaz. Z Polski pochodzi też:

  • cyfrowa pojazdowa platforma komunikacyjna Fonet (Grupa WB),
  • systemem łączności radiowej Radmor.

W ostatnim tygodniu minionego roku 18. Pułk Artylerii z Nowej Dęby otrzymał kolejnych 14 egzemplarzy wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar-K (K239 Chunmoo) na podwoziu Jelcz P882.57 TS T45 K-MLRS 8×8.

Realizacja tego zamówienia pokazuje jak wielką drogę w zakresie rozwoju konstrukcji i technologii wykonało nasze przedsiębiorstwo. Dziś nie sposób wyobrazić sobie program modernizacji Wojska Polskiego bez udziału naszej spółki. Ten program, podobnie jak program Wisła, to kolejny krok milowy dla zakładu. To w ramach tego kontraktu mają zostać dostarczone na potrzeby Wojska Polskiego pierwsze pojazdy 3. generacji.
podkreśla Prezes Zarządu JELCZ sp. z o.o. Marcin Runowicz

Nowe Jelcze jadą do wojska. Co potrafią ciężarówki z Jelcza-Laskowic?

Pojazdy Jelcza, które zostały już zintegrowane z południowokoreańską wyrzutnią, to podwozia typu P882.57. Chodzi o wozy z opancerzoną kabiną trzymiejscową, w układzie czteroosiowym z napędem 8x8.

Jelcz P882.57 TS T45 K-MLRS 8×8 z wyrzutnią rakiet K 239 Chunmoo / Fot. 18 Dywizja Zmechanizowana 

Konstruktorzy podkreślają, że pojazdy są przystosowany do jazdy po drogach o twardej nawierzchni oraz w warunkach terenowych. Pojazd o długości 11 m i szerokości 2,8 m ma zdolność pokonywania prze szkód terenowych o wysokości maksymalnej do 30 cm. Pokona także rów o szerokości do 60 cm i przeszkodę wodną o głębokości do 1 m. Masa całkowita wynosić może do 22,5 tony.

Zupełnie nowy Jelcz trafi do produkcji. Wojsko dostanie takich setkę

Warto przypomnieć, że w grudniu 2023 roku Konsorcjum PGZ-WWR pozyskało od Agencji Uzbrojenia drugi kontrakt na dostawy w latach 2024-2027 łącznie 198 podwozi specjalnych do tego systemu uzbrojenia. Wartość kontraktu to kwota blisko 1,5 mld zł. To kontynuacja podpisanej w grudniu 2022 roku umowy, która zakłada dostarczenie 59 sztuk pojazdów do wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych HIMARS i Chunmoo w różnych konfiguracjach, dostosowanych do wymogów programu.

Prototypowy Jelcz 8x8 trzeciej generacji / fot. Targi Kielce/MSPO 

Chodzi m.in. o podwozia dostosowane do przewozu rakiet, modułów wyrzutni czy systemów dowodzenia i łączności. Nowa umowa wykonawcza przewiduje dostawę 198 sztuk podwozi specjalnych Jelcz do integracji z modułem wyrzutni LM K-MRLS. Na łączną liczbę wozów składać się będzie 90 sztuk TS K-MRLS T45 P882.57 z zawieszeniem zależnym (pojazdy obecnej, drugiej generacji) oraz 108 sztuk TS K-MRLS. W tym przypadku chodzi o zupełnie nowy model trzeciej generacji - T85 883.57 - z zupełnie nową architekturą i zawieszeniem niezależnym.

Co potrafi nowy Jelcz 3 generacji?

Nowa generacja polskich ciężarówek wyróżnia się m.in. gruntownie przeprojektowaną kabiną przystosowaną do montażu dodatkowych pakietów opancerzenia. Wóz ma też nowy układ konstrukcyjny - jednostka napędowa umieszczona została nie pod lecz za kabiną, co ułatwia jej serwisowanie w warunkach polowych, zwiększa komfort pracy załogi i pozwala obniżyć sylwetkę pojazdu.

W większych - czteroosiowych - odmianach zastosowano silnik MTU 15,6 l generujący 578 KM i aż 2800 Nm. W układzie przeniesienia napędu zastosowano automatyczną siedmiostopniową przekładnię ZF 7HP 3020 ze - sterowaną ręcznie (elektropneumatycznie) - skrzynią rozdzielczą z blokadą międzyosiowego mechanizmu różnicowego. Sam silnik (MTU/Mercedes) wraz z automatyczną skrzynią biegów ZF tworzy jeden zintegrowany powerpack, co zdecydowanie przyspiesza obsługę pojazdu "w polu".

Prototypowy Jelcz 8x8 trzeciej generacji / fot. Targi Kielce/MSPO 

Z technicznego punktu widzenia największą nowością są jednak - zaadaptowane z amerykańskich rozwiązań - niezależne osie pojazdu AxleTech ISAS wyposażone w pneumatyczne hamulce tarczowe. Czteroosiowy model P883.57 mierzy 10,74 m długości, 2,55 m szerokości i legitymuje się masą własną 22 ton. Maksymalna masa techniczna wynosi aż 44 tony, a maksymalna ładowność - aż 22 tony. 

100 tys. pijanych kierowców rocznie na polskich drogach. Kary rosnąPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas