Były "cuda na Orlenie" i "awarie" dystrybutorów. Jest duży sukces koncernu
W najnowszym rankingu najwyżej wycenianych europejskich firm "Fortune 500 Europe”, przygotowywanym przez amerykański magazyn, grupa Orlen uplasowała się w czołówce zestawienia. Zajmując 44. miejsce, firma jest najwyżej notowanym polskim przedsiębiorstwem.
W 2022 roku grupa Orlen odnotowała przychód na poziomie 62,3 mld dolarów (ok. 260 mld złotych), co zapewniło jej 44. miejsce w amerykańskim rankingu “Fortune 500 Europe", najwyżej wycenianych spółek w Europie. To nie lada osiągnięcie, zważając na fakt, że w ostatnim takim zestawieniu Orlen uplasował się na 216. miejscu. Tym sposobem polska spółka znalazła się wśród pięciu najszybciej rosnących firm w rankingu, a dodatkowo jest jedyną spółką z Polski, która znalazła się w tym zestawieniu.
Za sukcesem Orlenu, jakim niewątpliwie jest zajęcie 44. miejsca w rankingu "Fortune 500 Europe" stoi fakt, że w połowie 2022 roku doszło do fuzji PK Orlen Z Lotosem. W jej wyniku prawie 100 stacji paliwowych w kraju zmieniło szyld, podobnie jak sama rafineria i kilkanaście spółek zależnych. W 2020 roku wartość Grupy Lotos szacowano na ponad 5 mld dolarów (21 mld zł).
W rankingu magazynu “Fortune" pojawiło się w sumie osiem polskich firm:
- Orlen (44 miejsce) - przychód 62,325 mld dolarów
- Grupa PGE (232 miejsce) - przychód 16,49 mld dolarów
- Grupa PZU (337 miejsce) - przychód 10,44 mld dolarów
- Tauron (392 miejsce) - przychód 8,385 mld dolarów
- KGHM (414 miejsce) - przychód 7,6 mld dolarów
- Eurocash (434 miejsce) - przychód 6,929 mld dolarów
- Grupa ENEA (440 miejsce) - 6,763 mld dolarów
- PKO Bank Polski (468 miejsce) - 6,099 mld dolarów
W pierwszej dziesiątce rankingu "Fortune 500 Europe" znalazły się takie firmy jak:
- Shell (Wielka Brytania)
- Volkswagen (Niemcy)
- Uniper (Niemcy)
- TotalEnergys (Francja)
- Glencore (Szwajcaria)
- BP (Wielka Brytania)
- Stellantis (Holandia)
- Gazprom (Rosja)
- Grupa Mercedes-Benz (Niemcy)
- Electricité de France (Francja)
Polski koncern prowadzi działalność w sumie na 9 rynkach macierzystych - w Polsce, Czechach, Niemczech, na Litwie, Słowacji, Węgrzech oraz w Kanadzie, Norwegii, Pakistanie a wkrótce również w Austrii. Tym sposobem oferta grupy Orlen dociera do ponad 100 krajów na 6 kontynentach. Każdego roku przerabia blisko 45 mln ton różnych gatunków ropy, których sprzedaż detaliczną prowadzi z wykorzystaniem największej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej sieci ponad 3150 stacji paliw.
Orlen to jednak nie tylko ropa, a także energia. Grupa dysponuje mocami na poziomie 5,1 GW, w tym 1,7 GWe w nowoczesnych źródłach gazowych i 0,8 GW w OZE (Odnawialne Źródła Energii). W obszarze wydobycia Grupa dysponuje własną bazą zasobów ropy i gazu (2P), które na koniec 2022 roku wyniosły prawie 1,3 mld BOE (ekwiwalent baryłki ropy naftowej).
Orlen, pierwszy koncern paliwowo-energetyczny w regionie, zadeklarował osiągnięcie całkowitej neutralności emisyjnej w 2050 roku. Firma dąży do tego celu inwestując rekordowe sumy. W 2022 roku na program inwestycyjny przeznaczono 19,6 mld zł. W tym roku ma ona wzrosnąć aż do 36 mld zł.
Zgodnie z zaktualizowaną strategią, do końca tej dekady koncern zainwestuje ponad 320 mld zł, z czego ok. 120 mld zł (czyli ok. 40 proc.) zostanie przeznaczone na zielone inwestycje tj. energetykę wiatrową na morzu i lądzie, fotowoltaikę, biogaz i biometan, biopaliwa, elektromobilność oraz zielony wodór. Będzie także rozwijać nowoczesną petrochemię i bezpieczną energetykę jądrową.
W ostatnich czasie wokół Orlenu nie brakowało kontrowersji. Pod koniec ubiegłego roku firma zawyżała ceny paliw, dzięki czemu po wzroście opodatkowania na stacjach od 1 stycznia ceny nie wzrosły. Wyjaśnienia tej sprawy domagał się m.in. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich.
Z kolei przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi Orlen ceny zaniżał, w efekcie przez stacje przetoczyła się fala tzw. "awarii dystrybutorów". W ten sposób stacje miały tłumaczyć faktyczny problem, czyli brak paliwa. W związku z dużym popytem koncern miał problemy z dystrybucją, w akcję dowożenia paliw na stacje włączyły się nawet wojskowe cysterny, ale problemu to nie rozwiązało.
Po wyborach, zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, "cud na Olrenie" się skończył, w ciągu kilkunastu dni ceny wzrosły o niemal złotówkę, sięgając już 7 zł za litr.