Boullier: Nazwa Lotus przyniesie same korzyści

Od przyszłego sezonu w stawce zespołów zgłoszonych do rywalizacji o mistrzostwo świata Formuły 1 zniknie Lotus-Renault. Zespół Roberta Kubicy pozbędzie się drugiego człona i zostanie przy nazwie Lotus. Szef stajni Eric Boullier jest przekonany, że przyniesie to wiele korzyści stajni z Enstone.

Przez dwa ostatnie sezony mistrzostw świata F1 trwało zamieszanie w temacie, kto ma prawo do autonomicznego używania nazwy Lotus. Do nazwy prawa uzurpowały sobie dwie ekipy. Pierwszą z nich był team Lotus-Renault. Drugim zespołem, który używał historycznej marki w swojej nazwie, był Team Lotus. W sezonie 2012 nie będzie już tego problemu. Prawa do używania nazwy Lotus będzie miał zespół Kubicy. Eric Boullier nie kryje swojego zadowolenia z takiego rozwoju sytuacji. Francuz jest przekonany, że ułatwi to wiele rozmów z potencjalnymi sponsorami, których zespół zamierza przyciągnąć do współpracy.

Reklama

"Nareszcie mamy właściwą tożsamość i wiemy kim jesteśmy. Skończą się historie o Lotusie, Renault, Genii, udziałach w zespole, różnych opcjach i tak dalej. Wszystko jest teraz jasne. Wielu sponsorów, z którymi negocjowaliśmy lub planowaliśmy to uczynić, przekładało terminy rozmów lub całkowicie odrzucało propozycję pertraktacji z powodu niejasnej kwestii nazwy zespołu. Tak więc teraz możemy wznowić negocjacje i muszę przyznać, że w kwestii zabezpieczenia naszej przyszłości wszystko układa się w konstruktywny sposób. Projekt Lotus jest też znacznie większy i mam nadzieję, że już wkrótce będziemy mogli ogłosić coś więcej w tej sprawie. Nowa tożsamość to znakomity sposób na zabezpieczenie naszej przyszłości" - zapewnia szef stajni z Enstone.

Bullier kolejny raz zaprzeczył informacjom, że zespół przeżywa kłopoty finansowe, stąd słaba forma w tym sezonie. Francuz odpowiadając na takie zarzuty powiedział, że zespół zwiększył zatrudnienie i płaci swoje zobowiązania na czas.

"Słyszeliśmy tak wiele bredni i plotek o finansach... Mijają dwa lata od czasu, gdy Genii zostało właścicielem zespołu i mamy teraz więcej pracowników niż dwa lata temu. Jeśli po dwóch latach płacimy rachunki oznacza to, że jesteśmy finansowo zaangażowani. Lecz teraz nasza przyszłość wkracza na kolejny poziom. Marka Lotus, należąca do rodziny Lotus Cars, kieruje się takim samym modelem biznesowym, jak Ferrari czy McLaren i jej obecność w F1 jest całkowicie uzasadniona" - tłumaczył Boullier.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama