Auta za pół miliona do serwisu. Strach siadać na fotelu pasażera

Właściciele Mercedesów GLE i GLS muszą udać się na nieplanowana wizytę w ASO. Niemiecki producent wzywa do serwisów aż 341 tys. tych pojazdów z lat modelowych 2017-2023. Problem jest palący, bo dotyczy ryzyka pożaru, który pojawić się może pod fotelem pasażera.

Mercedes wzywa do serwisów aż 341 tys. samochodów. Chodzi o modele GLE i GLS wyprodukowanych w latach 2017-2023. W samych Niemczech na przymusowy przegląd trafić musi ponad 11 tys. aut. 

Z danych KBA, czyli niemieckiego Federalnego Urzędu Transportu wynika, że chodzi o wadliwe połączenie śrubowe (wadliwa lub źle dokręcona końcówka przewodu) z  punktem masowym instalacji 48-woltowej. Nieodpowiednio przymocowany przewód może poluzować się w czasie eksploatacji, czego wynikiem będzie wzrost oporności styku i - w konsekwencji - temperatury. Następstwem może być pożar, którego zarzewie znajdować się będzie bezpośrednio pod fotelem pasażera, bo tam właśnie znajduje się wadliwe złącze

Reklama

Polski importer nie poinformował jeszcze, ile pojazdów dotkniętych problemem trafiło na nasz rynek. Podawane w niemieckim komunikacie dane sugerują, że problemem objęte są obie generacje modelu GLS: X166 (wytwarzana w latach 2015-2019) i X167 (w produkcji od 2019 roku) i obie generacje Mercedesa GLE: W291 (wytwarzana w latach 2015-2019) oraz W167 (w produkcji od 2019 roku). 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: akcje serwisowe | samochody używane
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy