120 nowych BMW na złom? Niecodzienne zdarzenie w USA!
Nie jest tajemnicą, że w salonach spotkać można fabrycznie nowe auta mające za sobą większe lub mniejsze naprawy lakiernicze. Tzw. szkody transportowe to prawdziwa zmora dealerów. Nabywcy często pozostają nieświadomi napraw powłoki lakierowej swoich pojazdów.
Mówiąc o szkodach powstałych w czasie transportu z reguły mamy na myśli drobne otarcia i rysy spowodowane niewłaściwym umocowaniem pojazdów (np. zerwane pasy) na tzw. "lorach". Czasami dochodzi jednak do niecodziennych sytuacji, w których - fabrycznie nowe samochody - stają się uczestnikami bardzo poważnych wypadków.
Zdarzenia te mają z reguły bardzo widowiskową oprawę...
Do jednego z nich doszło w minioną niedzielę w miejscowości Jenkinsville w amerykańskim stanie Wisconsin. Około godziny 15 czasu lokalnego, w pobliżu autostrady nr 215, wykoleił się skład towarowy przewożący fabrycznie nowe samochody marki BMW.
Należący do przedsiębiorstwa kolejowego Norfolk Southern pociąg zmierzał do portu w Charleston, gdzie wyprodukowane w amerykańskiej fabryce BMW - z myślą o eksporcie - pojazdy miały zostać załadowane na statki.
Przyczyny zdarzenia nie są znane. Bada je policja i komisja powołana przez przewoźnika. W wyniku wykolejenia, oprócz samego torowiska, poważnie ucierpiały dwie lokomotywy i kilka wagonów przystosowanych do przewozu pojazdów (w składzie było ich w sumie 12). W sumie uszkodzonych zostało około 120 pachnących nowością BMW z serii X. Na całe szczęście obyło się bez ofiar w ludziach.
Już w poniedziałek rano na miejscu zdarzenia pojawili się oddelegowani przedstawiciele BMW, których zadaniem była ocena szkód powstałych w wyniku wypadku. Wszystko wskazuje na to, że - w trosce o wizerunek marki - większość z uszkodzonych samochodów zamiast do klientów - trafi na złom...
Mimo wszystko akcja "ratunkowa", w tym wyciąganie fabrycznie nowych samochodów za pomocą koparek i ładowarek, może robić wrażenie...
