Ten "tir" - w pojedynkę - pociągnie 750 ton!

Mierzący około 17 m długości zestaw drogowy, zwany potocznie "tirem" legitymuje się masą około 40 ton. Z tym ciężarem radzić musi sobie potężny, sześciocylindrowy silnik Diesla, którego moc oscyluje w okolicach 400 KM.

Do pracy z większymi ciężarami, jak chociażby transport elementów ponadgabarytowych, projektowane są mocniejsze odmiany ciągników siodłowych wyposażonych z reguły w silniki o pojemnościach 12-18 l. Jednym z nich jest topowa jednostka napędowa Volvo - D16K - o pojemności 16 l - oferowana w największym z ciągników - Volvo FH16.

Klienci decydujący się na ten model mają do wyboru trzy wersje napędowe o mocy 550 KM, 650 KM i 750 KM. Już najsłabsza oferuje maksymalny moment obrotowy 2900 Nm. Topowa legitymuje się monstrualną wartością 3550 Nm!

Reklama

Ogromna siła to jednak nie wszystko. By przenieść ją na koła niezbędna jest "pancerna" wręcz skrzynia biegów. Klienci Volvo, w standardzie, otrzymują "wzmocnioną" przekładnię I-Shift z biegami pełzającymi, zdolną radzić sobie z potężnymi obciążeniami. W konfiguracji z najmocniejszą odmianą silnikową Volvo FH16 jest w stanie uciągnąć nawet 325 ton. Nie jest to jednak kres jego możliwości...

By udowodnić siłę i wytrzymałość topowego ciągnika siodłowego, Volvo zdecydowało się na ciekawy eksperyment. W terminalu przeładunkowym portu w Goteborgu do standardowego FH16 podpiętych zostało 20 przyczep. Na każdej z nich, piętrowo, ustawiono po dwa typowe, klasyczne kontenery. Łączna masa zestawu dwukrotnie przewyższała założenia konstrukcyjne. Ciągnik musiał sobie poradzić z ciężarem - bagatela - 750 ton!

Za kierownicą mierzącego aż 300 metrów zestawu usiadł zawodowy  strongman Magnus Samuelsson - dziewięciokrotny Mistrz Szwecji i Mistrz Świata 1998. Volvo z 20 przyczepami miało za zadanie pokonać dystans o długości 100 metrów.

Chcecie wiedzieć, co z tego wyszło? Zapraszamy na film:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Volvo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy