Policjanci nie wystawiają mandatów. Są konsekwencje
Są pierwsze - nieoficjalne - kary dla policjantów ze Śląska, którzy zamiast mandatów wydają upomnienia.
Pierwszy o tej formie protestu, który ma oczywiście finansowe tło, informował dziennikarz RMF FM. Jak ustalił Piotr Glinkowski, żaden z funkcjonariuszy pododdziału, który wydał najmniej mandatów, nie dostał nagrody przyznawanej przez komendanta wojewódzkiego.
Policjanci nie mają wątpliwości, że brak premii to efekt ich uczestnictwa w proteście. Komenda wojewódzka kategorycznie jednak temu zaprzecza. - Nie rozliczamy policjantów z liczby wystawionych mandatów - zapewnia rzecznik.
Owszem nagroda jest uznaniowa, ale - według informacji naszego dziennikarza, który nieoficjalnie potwierdził je wśród wyższych szczeblem policjantów - nigdy nie zdarzyło się tak, by cały pododdział pozostał bez dodatku do wypłaty. W tym przypadku to pododdział, który wystawił najmniej mandatów i zainicjował protest.
Policjanci odbierają tę informację jednoznacznie - to dla nich kara. Dodatek do wypłaty wynosi około 200 złotych. Nagrodzeni funkcjonariusze będą go otrzymywać przez 3 miesiące. Na proteście policjanci z prewencji zamiast zyskać znowu tracą, tym razem blisko 600 złotych.
Anonimowo policjanci przyznają, że na podstawie mandatów szacuje się tzw. ujawnalność przestępstw, a to jest podstawa do oceny pracy policjanta. Zależność jest więc prosta - im więcej wystawionych mandatów, tym lepsza ocena...