Pamiętasz jeszcze Ikarusy? Możesz sobie jeden kupić!

Na internetowych aukcjach często natknąć się można na samochodowe perełki z okresu PRL. Co jakiś czas na licytacji pojawi się fabrycznie nowy Maluch, "Duży Fiat" lub Polonez, nie brakuje też leciwych aut z "bratnich krajów".

Niezwykle rzadko wśród ogłoszeń wypatrzyć można jednak pojazdy o stricte użytkowym charakterze. Te miały przeważnie niezwykle ciężki żywot, wiele z nich już dawno temu skończyło w charakterze wkładu do pieca hutniczego.

Niedawno miłośnicy wagi ciężkiej mieli okazję do zakupu 38-letniego Stara 28, który większość swej kariery przestał w garażu. Auto mogło się pochwalić niemal fabrycznym stanem - licznik wskazywał zaledwie 6 tys. km, na szybie wciąż widniał jeszcze fabryczny napis "niedotarty"!

Tym razem, na aukcję trafił nie mniej interesujący pojazd - wyprodukowany w 1988 roku autobus turystyczny Ikarus 256. Mimo 25-letniej drogowej kariery, wóz - jak twierdzi jego obecny właściciel - znajduje się w stanie idealnym.

Reklama

Węgierska firma, która przez lata znajdowała się w pierwszej piątce największych wytwórców autobusów na świecie, słynęła głównie z produkcji pojazdów miejskich, które wciąż jeszcze spotkać można w niektórych polskich metropoliach. Producent miał jednak w swojej ofercie również modele przeznaczone na trasy międzymiastowe i turystyczne.

Oferowany do sprzedaży 11-metrowy Ikarus 256 miał stosunkowo lekkie życie. Auto pochodzi ze stanów magazynowych Policji - przez 25 lat pokonało wprawdzie 160 tys. km, ale w praktyce oznacza to, że zostało jedynie dobrze dotarte...

Sęk w tym, że - biorąc pod uwagę obecne normy emisji spalin - leciwy Ikarus ma dziś wyłącznie wartość kolekcjonerską. Wbrew pozorom auto trudno traktować jednak w kategoriach "białego kruka" - chociaż trudno w to uwierzyć, model ten produkowano na Węgrzech do 1998 roku!

Jak myślicie, czy przy cenie 125 tys. zł pojazd ma szansę znaleźć nowego właściciela?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy