Adam Małysz i Brodka razem w "mydelniczce"

74 oryginalne pojazdy, dziesiątki tysięcy kibiców i atmosfera gorąca jak na wyścigu Formuły 1 - tak wyglądał 2. Wyścig Mydelniczek Red Bull, czyli rywalizacja wymyślonych i samodzielnie skonstruowanych pojazdów napędzanych siła mięśni i grawitacji.

Na warszawskiej Agrykoli oprócz konstruktorów-amatorów nie zabrakło gwiazd. W jury zasiedli m.in. Brodka, Małgorzata Socha, Adam Małysz i Jarosław Hampel! Najwyższe miejsce na podium wywalczyła ekipa Tsunami Czas Surferów z Bolesławca. Rekord prędkości toru ustanowił Flevox Team z Klepaczy pod Białymstokiem, pokonując trasę w zaledwie 37, 87 sekundy!

Pluszowy kot, plaża, wydrążona dynia, czy prawdziwe kury goniące jajo - kreatywnych pomysłów na pojazdy, które zjechały Agrykolą było mnóstwo. Na krętym i stromym torze nie brakowało spektakularnych zwrotów akcji, a - co najważniejsze - zarówno startujący jak i liczna publiczność doskonale się bawili.

Pierwsze miejsce w 2. Wyścigu Mydelniczek Red Bull zajęła ekipa Tsunami Czas Surferów. Drużyna z Bolesławca brawurowo pokonała trasę swoją deską surfingową. - "Szybko i efektownie. Tak należało zjechać, żeby wygrać". - tłumaczył kapitan drużyny, Tomasz Chodyra. Zwycięski zespół będzie miał niepowtarzalną okazję spróbować sił w najbardziej realistycznym symulatorze bolidu Formuły 1, na którym regularnie trenują Sebastian Vettel i Mark Webber. Wyjazd do siedziby Red Bull Racing w Milton Keynes to także okazja do zwiedzenia fabryki bolidów.

Reklama

Drugie miejsce oraz rekord prędkości toru (37, 87 sekundy) wywalczyła drużyna Flevox Team z Klepaczy pod Białymstokiem. Każdy z członków ekipy poczuje dreszczyk prawdziwych emocji podczas przejazdu samochodem rajdowym w roli pilota Michała Kościuszko. Dodatkowo, pod czujnym okiem Michała, zorganizowane zostaną lekcje rajdowej jazdy. Za najszybsze pokonanie trasy przez dwa tygodnie będą się cieszyć jazdą renault megane R.S. w limitowanej serii Red Bull Racing.

Na najniższym stopniu podium stanął Lava Team z miejscowości Błonie. Brązowi medaliści będą mogli zaprosić dziesięciu znajomych i sprawdzić się w zawodach go-kartowych. Nagrodę

Niektórych znanych i lubianych nie wystraszyła wymagająca trasa i też zjechali Agrykolą. Adam Małysz i Rafał Marton do swojego bolidu Formuły 1 gościnnie zaprosili Brodkę. - "Adam jest świetnym kierowcą". - chwaliła Monika. -" Mieliśmy mały problem na końcu trasy, bo złapaliśmy gumę, ale ważne, że dowiozłem Rafała i Monikę cało do mety" - śmiał się Małysz.

W smartfonie Red Bull Mobile z górki na pazurki zjechał kierowca rajdowy, Michał Kościuszko. - "Przed przyjazdem do Warszawy mówiłem, że nie będę hamował, ale po tym jak zobaczyłem trasę, szybko zmieniłem zdanie. Uwierzcie mi - tym ludziom nie brakuje odwagi". - tłumaczył rajdowy wicemistrz świata w klasie PWRC.

Z kolei grillowanym oscypkiem pokierował wokalista Future Folk, Staszek Karpiel. Gościnnie do jego Mydelniczki dołączył prezenter telewizji Viva, Daro. - "Oscypek był oczywistym wyborem. Zawsze staram się promować region, z którego pochodzę". - tłumaczył Karpiel.

Idea wyścigów mydelniczek pochodzi z Belgii i sięga czasów, gdy mydło sprzedawano w dużych, drewnianych skrzynkach. Skrzynie były solidnie wykonane i świetnie nadawały się na pojazd. Wystarczyło przyczepić kółka, znaleźć stromą górkę i zjeżdżać z wielkim impetem. Red Bull odświeżył dawną zabawę w 2000 roku. Dodał iskrę kreatywności w budowie maszyn oraz konstrukcji toru i tak powstał znany na całym świecie Wyścig Mydelniczek Red Bull. Dzień Wyścigu jest w każdym mieście świata świętem kreatywności konstruktorów i dniem wspaniałej zabawy dla entuzjastów sportowej rywalizacji z przymrużeniem oka. W Polsce Wyścig Mydelniczek Red Bull odbył się po raz drugi.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy