Paliwo wkrótce po 5 zł?

Jeszcze niedawno słabnąca złotówka przyprawiała o ból głowy tylko osoby, które zaciągnęły kredyt denominowany w walutach obcych.

Cieszyli się natomiast eksporterzy, których towary na rynkach europejskich stawały się bardziej konkurencyjne.

Teraz nie cieszy się już nikt. Szarpana spekulacjami, słaba złotówka uderza już we wszystkich i czkawką odbijają się nam zaniechania rządu PiS, który nie wykorzystał szansy, z której skorzystała Słowacja - szybkiego wprowadzenia w Polsce euro.

Efekt? Słowacy bez większych emocji patrzą na dramatyczne wydarzenia, a polski rząd zmuszony jest utopić setki milionów euro w ratowanie złotówki. Co więcej, wielu analityków uważa, że akcja ta z góry skazana jest na niepowodzenie, bo żaden rząd nie jest w stanie obronić na dłuższą metę swojej waluty.

Reklama

Słabość złotówki odczuwamy wszyscy. Polacy przestali jeździć na narty na Słowację, załamał się rynek wycieczek zagranicznych, a kierowcy z coraz większym niepokojem podjeżdżają na stacje benzynowe.

Co prawda, kryzys spowodował, że ropa na światowych rynkach tanieje w oczach, łamiąc kolejne bariery (nowy rekord to cena poniżej 35 dolarów za baryłkę, w wakacje zeszłego roku ta sama baryłka kosztowała ponad 140 dolarów), to ceny gotowych paliw na stacjach rosną. Odpowiada za to spadek kursu złotego. Droższy dolar spowodował, że tylko w ciągu ostatniego miesiąca ceny hurtowe benzyn wzrosły o 40 gr na litrze (wzrost cen oleju napędowego był mniejszy i nie przekroczył 20 gr).

Obecnie przeciętna cena benzyny 95 wynosi 3,84 zł. To o 15 groszy więcej niż tydzień wcześniej. Tymczasem, jak podają analitycy e-petrol, pięć tygodni temu średnia ceny benzyny 95 i oleju napędowego wynosiła 3,29 zł. W tym samym czasie jeden dolar kosztował mniej niż 3 zł, a dzisiaj za tego dolara trzeba zapłacić już 3,90 zł! To wzrost niemal o 1/3, a to oznacza, że na stacjach nie możemy liczyć w najbliższym czasie na obniżki. Wprost przeciwnie, bariera 4 zł/litr zostanie pokonana być może jeszcze w tym tygodniu, a w perspektywie kolejnych kilku tygodni możemy spodziewać się ceny 4,50 zł. Przypomnijmy, że dotychczasowe rekordowe ceny, notowane latem zeszłego roku wynosiły 4,70 zł.

Czy ten rekord zostanie pobity, nikt nie jest w stanie obecnie przewidzieć, podobnie jak nie wiadomo, co dalej będzie się działo z kursem złotówki. Jeśli obecne, dramatyczne osłabienie utrzyma się w dłuższej perspektywie, to niestety, ale realne będzie osiągnięcie ceny 5 zł za litr...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: złotówka | paliwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy