Miałeś stłuczkę? Masz dostać auto zastępcze

Jeżeli wykorzystujesz samochód do celów zarobkowych czy też prywatnych, w razie wypadku możesz wynająć auto zastępcze. Koszty pokryte zostaną z OC sprawcy.

Dotychczas ubezpieczyciele często odmawiali rekompensaty za wynajem, jeśli ubiegała się o nią osoba prywatna. W tej sprawie, tylko w 2011 r., Rzecznik Ubezpieczonych musiał interweniować aż 375 razy. Sytuacja się zmieniła.

Towarzystwa Ubezpieczeniowe muszą zwrócić poszkodowanemu koszty wynajęcia samochodu zastępczego, także w sytuacji, gdy korzystał on ze swojego uszkodzonego auta tylko w celach prywatnych - uznał Sąd Najwyższy. Pieniądze mają pochodzić z OC kierowcy, który spowodował wypadek.

- Wcześniej zwrot kosztów, za najem pojazdu zastępczego, był najczęściej przyznawany, gdy uszkodzone auto służyło do prowadzenia działalności gospodarczej. Ubezpieczyciele na ogół odmawiali zapłaty za samochód zastępczy, jeśli właściciel wykorzystywał swoje auto prywatnie, np. do dojazdu do pracy, na zakupy, czy wożenie dzieci do szkoły. Sąd Najwyższy stwierdził, że taki podział poszkodowanych pozbawiony jest jakichkolwiek podstaw prawnych" - komentuje Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Centrum Ubezpieczeń Komunikacyjnych.

Reklama

Istnieją sytuacje wykluczające możliwość wynajmu auta zastępczego z OC sprawcy. - "Auto nie należy się poszkodowanemu, gdy "sporadycznie" korzystał ze swojego zniszczonego auta bądź też dysponuje drugim samochodem, którym może jeździć, do momentu wypłaty odszkodowania i naprawy uszkodzonego pojazdu" - mówi Kuczwalski.

Od czego jest komunikacja miejska

Ubezpieczyciele najczęściej argumentowali odmowę zapłaty za wynajem auta zastępczego tym, że kierowca, który wykorzystywał swoje zniszczone auto wyłącznie do celów prywatnych, równie dobrze na czas naprawy może korzystać z komunikacji miejskiej. Sąd Najwyższy stwierdził, że towarzystwa nie mogą zmuszać poszkodowanego do jazdy komunikacją publiczną.

- "Obecne uwarunkowania rynkowe i społeczne, sprawiają, że codzienne korzystanie z pojazdu jest koniecznością, która wynika m.in. z wykonywania zawodu, miejsce zamieszkania czy w ogóle racjonalnego wykorzystania czasu. Posiadanie samochodu nie jest już żadnym luksusem, tylko najzwyklejszym standardem cywilizacyjnym " - stwierdził Maciej Kuczwalski.

Rzecznik skargi liczy

Gdy Towarzystwo Ubezpieczeniowe sprawcy wypadku, nie chce zapłacić za wynajem auta zastępczego, można złożyć skargę do Rzecznika Ubezpieczonych. Tylko w samym 2011 roku do Rzecznika wpłynęło aż 375 spraw dotyczących refundacji kosztów wynajmu pojazdu zastępczego z OC sprawcy wypadku. Jedne z głównych tematów skarg to m.in. odmowa zapłaty za pojazd zastępczy kierowcom, którzy wykorzystywali zniszczone auto do celów prywatnych oraz zakres refundacji poniesionych kosztów wynajmu, które ustalił ubezpieczyciel. Ostatnia kwestia polega na tym, że towarzystwa zwracały koszty wypożyczenia auta zastępczego wyłącznie za tzw. technologiczny czas naprawy, który nie uwzględniał wielu istotnych czynników, takich jak, np. zamówienia i konieczne oczekiwania na niezbędne do naprawy części.

Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych zwrot kosztów pojazdu zastępczego należy się za czas rzeczywisty naprawy, czyli za okres, w którym poszkodowany faktycznie w związku z naprawą nie był w stanie używać własnego pojazdu.

Wypożyczyć auto możemy wszędzie

Poszkodowany kierowca może wynająć auto zastępcze w dowolnej wypożyczalni. Ubezpieczyciel nie może wskazać konkretnej firmy, narzucić wysokość stawek wynajmu czy limitów kilometrów, które kierowca może przejechać wynajętym autem. Jedynym warunkiem jest konieczność wyboru samochodu o podobnej klasie, jak ten, który uległ zniszczeniu w wypadku.

Na rynku coraz więcej firm oferuje wypożyczenie auta zastępczego opłacanego z OC sprawcy. Do wynajmu auta zastępczego firmy wymagają zazwyczaj prawo jazdy kierowcy, a w przypadku osoby prowadzącej działalność gospodarczą, dodatkowo wpisu do ewidencji lub odpisu z KRS.

Sposobów płatności jest kilka. - "Można opłacić za wynajem z góry, a fakturę dostarczyć ubezpieczycielowi. Istnieje także możliwość skorzystania z tzw. wynajmu kredytowego, co umożliwia otrzymanie pojazdu zastępczego bez angażowania własnych pieniędzy. Wtedy, opłatę za najem można uregulować w terminie do 30 dni od jego zakończenia" - mówi Wojciech Gralewski z wypożyczalni AKM. Jest też propozycja dla wygodnych. Wystarczy podać wypożyczalni numer szkody oraz numer polisy sprawcy i to ona w imieniu poszkodowanego rozliczy się bezpośrednio z firmą ubezpieczeniową. Ceny za wynajem pojazdu zastępczego wahają się od 50 do 500 zł za dobę, w zależności od klasy auta.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy