Używasz telefonu podczas jazdy czy kłamiesz jak inni?

​Zdecydowana większość polskich kierowców twierdzi, że prowadząc samochód, nie rozmawia przez telefon bez zestawu głośnomówiącego, nie czyta i nie pisze SMS-ów i e-maili. Ze statystyk wynika, że 1/3 kierowców w ogóle nie rozmawia przez telefon, a 38 proc. twierdzi, że jeżeli rozmawia, to tylko korzystając z zestawu głośnomówiącego.

Komu zdarza się tak rozmawiać?
Komu zdarza się tak rozmawiać?INTERIA.PL

-  Statystyki wydają się optymistyczne - podkreśla w rozmowie z Newseria Biznes Andrzej Zalega, dyrektor Departamentu Sprzedaży w Uniqa Polska. - Chociaż wciąż grupa tych, którzy przyznają się do rozmowy bez zestawu głośnomówiącego, jest spora, bo to jest 28 proc. Jeszcze bardziej optymistycznie wyglądają statystyki związane z pisaniem SMS-ów lub e-maili, co wydaje się być już rażąco niefrasobliwym zachowaniem za kierownicą.

70 proc. kierowców twierdzi, że w ogóle w czasie jazdy nie wykonuje takich czynności. Tylko 15 proc. kierowców przyznaje się do tego, że prowadząc samochód, piszą e-maile lub SMS-y, a 30 proc. kierowców je czyta.

- Pisanie SMS-ów i e-maili odciąga wszystkie zmysły kierowcy i skupia je na telefonie - mówi Andrzej Zalega. - Odcinek, jaki w tym czasie samochód pokonuje bez uwagi kierowcy, może wynosić nawet kilkaset metrów. Jest to wyjątkowo ryzykowne i wyjątkowo niebezpieczne zachowanie.

Nawet zwykła rozmowa przez telefon, także przez zestaw głośnomówiący, odciąga uwagę kierowcy od sytuacji na drodze. Statystyki policyjne pokazują, że często bywa powodem stłuczki, kolizji.

- Najlepiej nie korzystać z telefonu i to polecamy niezależnie od tego, czy się wykupiło ubezpieczenie, czy nie - przekonuje przedstawiciel Uniqa Polska. - Myślę, że zdrowy rozsądek, dbałość o swoje zdrowie i zdrowie innych uczestników ruchu, powinno to nakazywać.

Bowiem jak już do wypadku dojdzie, można powiedzieć, że ma się szczęście, gdy do naprawy szkód wystarczy ubezpieczenie. Obecnie część firm ubezpieczeniowych wprowadza bezpośrednią likwidację szkód, która zakłada, że odszkodowanie wypłacać będzie firma poszkodowanego, która następnie otrzyma zwrot od zakładu sprawcy.

- Bezpośrednia likwidacja szkód jest to opcja, która zapewnia klientom pełen komfort właśnie wtedy, kiedy wypadek nastąpi, kiedy klienci są w kłopocie - podkreśla Andrzej Zalega z Uniqa Polska. - Klient może wtedy się zwrócić do swojego ubezpieczyciela, do swojego agenta, którego dobrze zna, i ten agent pomoże mu w likwidacji szkody. Klient nie będzie musiał zwracać się o pomoc do innego ubezpieczyciela.

Newseria Biznes
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas