Psychopata z tira skazany. Terroryzował kraj przez 5 lat!

Niemiecki kierowca, który przez całe lata był postrachem niemieckich szos, ponieważ z kabiny swojego TIR-a wielokrotnie strzelał do innych samochodów ciężarowych, został w czwartek skazany na dziesięć i pół roku więzienia.

Sąd w Wuerzburgu (Bawaria) uznał go za winnego wielokrotnych prób zabójstwa, niebezpiecznego uszkodzenia ciała i rozmyślnego stwarzania zagrożeń w ruchu drogowym.

W latach 2008-2013 mężczyzna oddał do pojazdów w sumie aż 762 strzały! Prokurator postawił mu zarzuty czterokrotnego usiłowania zabójstwa, niebezpiecznego poranienia i umyślnego zakłócania ruchu drogowego. To cud, że przez tyle lat, w wyniku działalności "snajpera" nie zginęła ani jedna osoba. Raz wystrzelony przez niego pocisk, rykoszetem, poważnie ranił w kark prowadzącą auto kobietę. Kierującej udało się jednak bezpiecznie zatrzymać samochód i wezwać pomoc.

Reklama

58-letni obecnie mężczyzna przyznał się do strzelania do ciężarówek, ale twierdził, że zawsze celował w przyczepy i nie chciał nikogo zranić. Tłumaczył w śledztwie, że był wzburzony zachowaniem innych użytkowników dróg i chciał "dać im nauczkę". Broń - pistolet kalibru 9 milimetrów - kupił od sowieckiego żołnierza. Miał też zrobiony przez siebie karabinek małokalibrowy.

Zdaniem naczelnego prokuratora - Borisa Raufeisena - postępowanie kierowcy było wywołane frustracją. Otaczającą go drogową rzeczywistość odbierał w kategoriach "wojny".

Sprawcę zatrzymano po trwającym kilka lat śledztwie. Został zidentyfikowany dzięki analizie zapisywanych przez elektroniczne skanery numerów rejestracyjnych pojazdów. Urządzenia te zamontowano na wielu odcinkach autostrad i sprawdzano, które pojazdy przejeżdżały tamtędy w czasie, kiedy padły strzały.

Co ciekawe, zdaniem obrońców oskarżonego ich klient powinien zostać uniewinniony. Adwokaci argumentowali, że prowadzona przez organy ścigania "inwigilacja" milionów numerów rejestracyjnych była niezgodna z prawem. Sędzia ogłaszający wyrok nie podzielił jednak takiej argumentacji.


INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy