Oni mają gdzieś przepisy! I nie chodzi o posłów!
Fotoradary tym różnią się od policjantów drogówki, że nie dzielą kierowców na tych, którym przysługuje, bądź nie przysługuje immunitet...
Jak donosi "Gazeta Wyborcza" w pierwszej połowie bieżącego roku aż na 310 zdjęciach wykonanych przez te urządzenia na terenie Warszawy zarejestrowano pojazdy należące do Korpusów Dyplomatycznych. Dyplomaci których państw najczęściej drwią sobie z polskich przepisów drogowych?
Najczęściej - aż 39 razy - fotoradary uwieczniły na łamaniu przepisów samochody należące do Ambasady Rosji. W klasyfikacji "indywidualnej" prowadzi natomiast ambasador Słowacji - Vasil Grivna.
Słabość ambasadora do łamania przepisów ruchu drogowego jest o tyle dziwna, że na Słowacji policja bardzo rygorystycznie podchodzi do wszelkich przejawów łamania kodeksu drogowego. Jak informuje "Gazeta Wyborcza" 28 maja Grivna wjechał przejechał przez jedno z warszawskich skrzyżowań na czerwonym świetle. Wcześniej - za zbyt szybką jazdę - zatrzymali go również policjanci z Radomia. W sumie, tylko za te dwa wykroczenia, zwykły obywatel zapłaciłby mandat w wysokości 1700 zł.
Obecnie po polskich drogach porusza się około 1,8 tys. samochodów na dyplomatycznych tablicach rejestracyjnych.