Motocyklista z Gdańska bezkarny jak Frog? "Tylko wykroczenia"

Co najmniej 126 punktów karnych za przejechanie 21 czerwonych świateł - tak wstępnie podsumowała policja wykroczenia motocyklisty, który w nocy z 10 na 11 października szalał na ulicach Gdańska i Sopotu, a film ze swojego rajdu zamieścił w internecie.

Policjanci wciąż wyjaśniają sprawę, a motocyklisty nadal nie zatrzymali.

Jak tłumaczą funkcjonariusze, nie ma podstawy prawnej do formalnego zatrzymania motocyklisty za wykroczenia na drodze, a właśnie pod kątem wykroczeń prowadzona jest ta sprawa. Sprawcę - jeśli jego tożsamość zostanie ustalona - będzie można jedynie wezwać na przesłuchanie.

Policjanci szukają jednak także ewentualnych poszkodowanych przez piracki rajd, czyli innych kierowców, którym motocyklista mógł np. zajechać drogę, stwarzając niebezpieczeństwo wypadku.

- Po pierwsze zdobywamy informacje dodatkowe, dotyczące samego opisu jazdy. Być może ten film zarejestrował coś więcej niż same kamery monitoringu miejskiego. A ponadto chcemy również zebrać grono osób, które stały się osobami poszkodowanymi jazdą tego motocyklisty, czyli grono tych osób, których bezpieczeństwo w ruchu drogowym było zagrożone - powiedziała reporterowi RMF FM Kubie Kałudze Joanna Skrent z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Reklama


RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy