Fotoradary jak żyła złota. 500 zdjęć w ciągu doby!

Co najmniej 750 000 złotych w niecałe trzy tygodnie zarobił warszawski ratusz na nowych fotoradarach, które ustawiono na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego i Sobieskiego na Mokotowie.

Nowoczesne urządzenia, które są w stanie fotografować cztery samochody naraz zrobiły już ponad 2500 zdjęć. Strażnicy miejscy, którzy testują nowe urządzenia, są bardzo zadowoleni. Ich zdaniem kierowcy wyraźnie w tym miejscu zwolnili.

Cztery nowe fotoradary na skrzyżowaniu ulic Sikorskiego i Sobieskiego na Mokotowie ustawiono trzy tygodnie temu. Pomogły, bo kierowcy zwolnili - twierdzą warszawscy strażnicy miejscy. I jak zauważa reporter RMF, rzeczywiście widać to po liczbie uwiecznionych na zdjęciach wykroczeń w poszczególne dni.

Tuż po uruchomieniu systemu fotoradary robiły około pięciuset zdjęć na dobę. Kilka dni temu było to już tylko 150 fotek. Kierowcy zaczynają dostrzegać te urządzenia i przestrzegać przepisów - mówi Zbigniew Kąkol ze straży miejskiej.

Reklama

Niestety wciąż nie wszyscy. Zdarzają się i tacy, którym fotoradar robiąc zdjęcie wymierza 2 mandaty naraz. Za przekroczenie prędkości i wjazd na czerwonym świetle. Jakie miny mają na tych zdjęciach?

- Zazwyczaj są to osoby roześmiane, niezdające sobie sprawy, nie ma żadnego przerażenia, po prostu jedzie - mówi Kąkol.

Podwójne wykroczenie kończy się w tym miejscu mandatem nawet za 700-800 złotych. Na konto trafia też kilkanaście punktów karnych. A wywinąć się od kary jest niezwykle trudno, bo zdjęcia z fotoradarów są świetnej jakości.

Strażnicy cieszą się nie tylko z tego, że kierowcy znacznie w tym miejscu zwolnili. Nie zdarza się już, by przejeżdżali na czerwonym świetle, a to przede wszystkim ważne jest dla poprawy bezpieczeństwa. Oprócz tego, kierowcy nie blokują już skrzyżowania dla przejeżdżających z pozostałych kierunków, co było nagminne, gdy lekceważyli czerwone światło.

Wkrótce kolejne nowoczesne fotoradary w stolicy

Straż Miejska już typuje kolejne skrzyżowania, na których pojawią się podobne urządzenia. Na razie pod uwagę brane jest skrzyżowanie ulic Grójeckiej i Bitwy Warszawskiej oraz ulice Połczyńska i Sasanki.

Jeśli ratusz zdecyduje się na zakup urządzeń, będzie musiał najpierw znaleźć na to pieniądze i ogłosić przetarg. Obecnie używane urządzenia na skrzyżowaniu Sikorskiego i Sobieskiego zostały straży miejskiej wypożyczone przez producenta fotoradarów na 3 miesiące. Jeśli po tym czasie urząd będzie chciał nadal z nich korzystać, i tak trzeba będzie ogłosić przetarg i właściciel urządzeń będzie musiał zaoferować najniższą cenę. Jeśli postępowania nie wygra, będzie mógł odsprzedać swoje urządzenia innej firmie, albo je usunąć.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy