Auta będą droższe, bo...

Od dwóch miesięcy wszystkie nowe samochody osobowe oraz lekkie samochody użytkowe produkowane na terenie Unii muszą być wyposażone seryjnie w układ wspomagania nagłego hamowania. Za rok regulacja ta zacznie obowiązywać dla wszystkich nowych pojazdów.

Wspomniane przepisy stanowią część nowego rozporządzenia unijnego, które ma na celu poprawę ochrony pieszych w ruchu drogowym. Układ wspomagania nagłego hamowania przydaje się w sytuacjach wymagających hamowania awaryjnego: gdy kierowca gwałtownie naciśnie pedał hamulca, system wykryje sytuację awaryjną i błyskawicznie zwiększy ciśnienie w układzie, a tym samym spowoduje większe siły hamowania na kołach pojazdu. Pozwoli to skrócić drogę hamowania i zmniejszyć prawdopodobieństwo kolizji.

Przy kompleksowym wyposażaniu pojazdów w układy wspomagania nagłego hamowania będzie można zgodnie z badaniami UE ograniczyć liczbę śmiertelnych kolizji z udziałem pieszych nawet o 1 100 przypadków rocznie.

Reklama

Już dziś przemysł motoryzacyjny pracuje nad inteligentnymi systemami, które przy pomocy dodatkowych czujników radarowych, a częściowo także czujników wideo, będą rejestrować ruch z przodu pojazdu.

- Przyszłe układy hamowania awaryjnego będą w stanie interpretować sytuację na drodze i oferować kierowcy odpowiednią formę wspomagania procesu hamowania - mówi Werner Struth, Prezes Zarządu działu branżowego Bosch Chassis Systems Control.

- Odpowiednie rozwiązania będą oferowane w najbliższych latach dla coraz większej liczby modeli pojazdów. W 2010 roku systemy firmy Bosch wspomagające kierowanie będą po raz pierwszy stosowane seryjnie w Audi.

Układy wspomagania nagłego hamowania nie tylko redukują ryzyko obrażeń u pieszych, ale także pomagają unikać kolizji związanych z najechaniem. Analizy bazy danych wypadkowych GIDAS (German In-Depth Accident Study) przeprowadzone przez firmę Bosch na terenie Niemiec wykazują, że w przypadku kolizji związanych z najechaniem, w których wystąpiły szkody osobowe, aż jedna trzecia kierowców wcale nie hamuje przed kolizją, a połowa nie wykorzystuje pełnej siły hamowania.

Inteligentny system hamowania awaryjnego wspomaga kierowcę w trzech etapach. Funkcja ostrzegania o kolizji pozwala zidentyfikować potencjalną przeszkodę i ostrzec kierowcę - najpierw w sposób akustyczny lub optyczny, a później krótkim impulsem hamowania, który ma zwrócić uwagę kierowcy.

Jeśli kierowca zareaguje właściwie i zacznie hamować, system odpowiednio zwiększy ciśnienie w hamulcach, aby pojazd szybciej zatrzymał się i nie uderzył w przeszkodę.

Jeżeli jednak kierowca nie zareaguje, a kolizji nie da się uniknąć, system automatycznie wyhamuje pojazd z maksymalnym opóźnieniem.

Wraz z wprowadzeniem rozporządzenia unijnego mającego na celu poprawę "ochrony pieszych oraz innych uczestników ruchu drogowego pozbawionych ochrony", oprócz obowiązku stosowania w pojazdach układu wspomagania nagłego hamowania, w życie wchodzą także bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące dopuszczania do użytku dodatkowych zderzaków i systemów ochrony przedniej części pojazdu. Ma to na celu zmniejszenie ryzyka obrażeń u pieszych oraz rowerzystów w razie kolizji z takimi pojazdami.

Poprawę bezpieczeństwa ma na celu także kolejne rozporządzenie, które weszło w życie w sierpniu 2009 roku. Przewiduje ono m.in. wprowadzany stopniowo do listopada 2014 obowiązek stosowania systemu ESP zapewniającego pojazdowi większą stabilność w trakcie jazdy.

Ponadto pojazdy użytkowe muszą najpóźniej od listopada 2015 roku być obowiązkowo wyposażone także w inteligentne układy hamowania awaryjnego oraz w systemy ostrzegające o niezamierzonej zmianie pasa ruchu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nowe samochody | układ | kierowca | samochody użytkowe | osobowe | samochody | droższe | Auta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy