Chevrolet Camaro Coupe AT Hot Wheels - test
Pełnowymiarowa wersja miniatury Chevroleta Camaro? Brzmi dziwnie, ale taki samochód istnieje. I ucieleśnia dziecięce marzenia wielu dużych chłopców.
Każdy mężczyzna fascynował się w młodości "resorakami", czyli małymi modelami samochodów. Tę tęsknotę wykorzystał Chevrolet i zaoferował model Camaro w limitowanej wersji Hot Wheels. Niestety, wszystkie egzemplarze znalazły już nabywców.
Wyróżniają ją lakier Pacific Blue, powiększone spoilery i progi oraz czarne felgi i pas w osi nadwozia. Jest też logo Hot Wheels na grillu, błotnikach i pod spoilerem z tyłu oraz typowa dla modelików tej firmy okleina nad tylnymi kołami.
Jeśli dodać do tego muskularną sylwetkę z wielkimi kołami, nie powinno dziwić, że auto zwraca uwagę każdego, niezależnie od płci i wieku.
Potężne serce
W ponurej kabinie cały czar pryska. Ale tylko na chwilę. By nie skupiać się na tanich plastikach, wystarczy przekręcić kluczyk.
Choć bulgot przy niskich obrotach jest cichy, od razu słychać, że pod długą maską kryje się kawał silnika. 405-konne V8 ma pojemność aż 6,2 l.
Współpracuje z 6-biegowym "automatem", który potrafi pracować bardzo płynnie, ale po mocnym dodaniu gazu robi się szybki i brutalny. Pozwala przy tym rozpędzić samochód do 100 km/h w zaledwie 5,3 s.
Pozytywnie zaskakuje też zachowanie Camaro w zakrętach. Pomimo amerykańskich korzeni auto prawie się nie przechyla, nie ma też tendencji do pod- czy nadsterowności.
Co nie znaczy, że Camaro nie potrafi "zamiatać" tyłem. Po wyłączeniu elektronicznych stróżów ten Chevrolet ucieszy każdego miłośnika driftingu.
Ostrożnie z gazem!
Z prawym pedałem zawsze trzeba się jednak obchodzić bardzo ostrożnie - nawet gdy stabilizacja toru jazdy i kontrola trakcji są włączone. Zdarza się bowiem, że reagują one z niewielką zwłoką, pozwalając na delikatny uślizg tylnych kół.
Na suchej nawierzchni bywa to efektowne, ale nie niebezpieczne. Gdy droga jest mokra, tył potrafi jednak "uciec" nawet przy zupełnie delikatnym dodaniu gazu - np. po najechaniu na śliskie pasy przejścia dla pieszych. W takich warunkach naprawdę warto zwolnić.
Przy okazji mona docenić się zupełnie niezły komfort jazdy. I oszczędzić trochę paliwa. W mieście zamiast 25 l na każde 100 km podczas spokojnej jazdy auto zużyje 16 litrów, a w trasie - 10 zamiast 15.
Nie można uderzać nim o ściany, a i tak pełnowymiarowe Camaro Hot Wheels cieszy jak najlepszy "resorak".
Chevrolet Camaro Coupe AT Hot Wheels: plusy
- fenomenalny wygląd,
- świetne osiągi,
- pewne prowadzenie,
- automat łączący niezłą płynność z dużą szybkością zmian biegów,
- bogate wyposażenie seryjne,
- rozsądna cena.
Chevrolet Camaro Coupe AT Hot Wheels: minusy
- ponure i tandetnie wykończone wnętrze,
- niepewne zachowanie na mokrej drodze.
Tekst: Marcin Laska, zdjęcia: Krzysztof Paliński