Nowy Nissan Qashqai. Samochód, w którym nic nie wkurza

Nowatorska koncepcja, nietypowy wygląd, trudna do wymówienia nazwa... Sukces tego samochodu wcale nie był taki oczywisty. A jednak nastąpił, i to w niebywałej skali.

Nissan Qashqai
Nissan QashqaiINTERIA.PL

Oferowany od 2007 r. Nissan Qashqai, u nas szybko przemianowany na swojskiego "kaszkaja", sprzedał się dotychczas w liczbie 1,5 mln egzemplarzy. Co ważne, zapoczątkował zupełnie nowy dział motorynku - segment kompaktowych crossoverów, łączących najlepsze cechy praktycznych hatchbacków oraz modnych SUV-ów.

Funkcjonalne auto, zapewniające sporo miejsca w kabinie, łatwe zajmowanie miejsc, wygodną, wysoką pozycję za kierownicą, wystarczająco obszerny bagażnik, zwiększony prześwit, przypadło do gustu europejskim klientom. Mimo, że szybko znalazł naśladowców, również dziś, 7 lat od rozpoczęcia produkcji, Nissan Qashqai należy do najchętniej kupowanych samochodów w wielu krajach. I wszystko wskazuje, że ta niezwykła "success story" będzie miała swój ciąg dalszy, bowiem druga generacja japońskiego bestsellera, jak przekonaliśmy się podczas dziennikarskich jazd testowych w Hiszpanii, jest jeszcze bardziej udana od pierwszej.

Hm... czy jednak na pewno jest to bestseller japoński? Wszak Nissan od lat pozostaje w bliskim sojuszu z Renault, a Qashqai to pojazd zaprojektowany w Europie (centra inżynierskie w Londynie, Cranfield i Barcelonie), przez Europejczyków i z myślą o Europejczykach. Tutaj też produkowany - w brytyjskich zakładach Nissana w Sunderland.

Oglądamy

Zgodnie z aktualnymi trendami stylistycznymi Qashqai "dwójka" jest nieco dłuższy od "jedynki" (o 49 mm), odrobinę od niej szerszy (o 20 mm), a jednocześnie ciut niższy (o 15 mm). Trochę także zeszczuplał - waży o kilkadziesiąt kilogramów mniej od poprzednika, czego być może nie widać, ale co ma wpływ choćby na ekonomikę eksploatacji auta.

Przy kreśleniu sylwetki nowego Nissana jego projektanci wykorzystali kształt litery V, dzięki czemu samochód prezentuje się dynamiczniej i agresywniej. Zmiany oceni ostatecznie rynek, nam odnowiony "europejski Japończyk" się podoba.

Wsiadamy

Nissan Qashqai

INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL
INTERIA.PL

Elegancki, gustowny, nie przeładowany ozdobnikami wygląd... Lepszej, a to oznacza bardzo dobrej jakości materiały... Poprawna ergonomia... "W tym samochodzie nic mnie nie wkurza" - stwierdził (nawet używając mocniejszego słowa) jeden z kolegów dziennikarzy i w jego ustach była to naprawdę najwyższa pochwała.

Zgodnie z informacjami producenta kabina nowego Qashqaia jest obszerniejsza niż we wcześniejszej generacji tego modelu. Przy zwiększonym o 16 mm, do 2646 mm, rozstawie osi zyskała na wymiarach we wszystkich kierunkach. Z przodu faktycznie nie ma na co narzekać. Niestety, wyraźnie ciaśniej jest na tylnej kanapie. Dotyczy to zarówno miejsca na nogi, jak i przestrzeni nad głową. Pochwalić trzeba za to same fotele, skonstruowane z wykorzystaniem doświadczeń specjalistów z amerykańskiej agencji NASA, na podstawie drobiazgowej analizy ciśnienia i przepływu krwi w dolnej części ciał siedzących osób.

INTERIA.PL

Bagażnik ma 430 litrów pojemności - o 20 l więcej niż dotychczas - i został sprytnie zagospodarowany. Umożliwia aż 16 różnych konfiguracji. Roletę można w razie potrzeby schować pod podłogą. Jeden z paneli - ustawić pionowo, dzieląc w ten sposób przestrzeń załadunkową na dwie części. I jeszcze jedno - klapa bagażnika nowego "kaszkaja" podnosi się o kilkanaście centymetrów wyżej niż w poprzedniej generacji tego modelu, co z pewnością docenią wysocy użytkownicy auta.

Jedziemy

Podstawowym silnikiem benzynowym w Nissanie Qashqaia była dotychczas jednostka 1.6 l 117 KM. Teraz została zastąpiona przez skonstruowany zgodnie z ideą downsizingu turbodoładowany silnik 1.2 DIG-T. Już widzimy te skrzywione miny i komentarze: "takie coś nadaje się do napędu motorynki, a nie samochodu." Otóż, jak sprawdziliśmy na drogach w okolicach Madrytu, to maleństwo współpracujące z sześciobiegową manualną skrzynią biegów naprawdę daje sobie doskonale radę! Co prawda zmalała bowiem pojemność i moc (do 115 KM) silnika, ale za to wzrósł maksymalny moment obrotowy: ze 158 Nm do 190 Nm. Ma to znakomity wpływ na osiągi (według danych fabrycznych: 11,3 sekundy od 0 do 100 km, godz., prędkość maksymalna 183 km/godz.), a przede wszystkim na elastyczność silnika.

INTERIA.PL

Drugim z testowanych przez nas silników był całkiem kulturalnie pracujący diesel 1.6 dCi 130 KM. Znany już z "kaszkajów" pierwszej generacji, zatem większą uwagę zwróciliśmy na obecną w testowanym aucie nową bezstopniową skrzynię biegów o nazwie Xtronic. Funkcjonuje ona sprawniej niż inne podobne konstrukcje. Co ciekawe - potrafi symulować sekwencyjną zmianę przełożeń.

Ofertę napędów uzupełnia jednostka wysokoprężna 1.5 dCi 110 KM. W późniejszym terminie w sprzedaży pojawi się najsilniejszy silnik w gamie, benzynowy 1.6 DIG-T 163 KM.

Podsumowując: nowy Nissan Qashqai jest wystarczająco dynamiczny i szybki. Prowadzi się bardzo przyjemnie i pewnie, również w wersji z napędem na jedną, przednią oś oraz z belką skrętną w tylnym zawieszeniu. Wrażenia z jazdy dodatkowo poprawia dobrze zestrojone elektroniczne wspomaganie układu kierowniczego.

Kupujemy

Nissan tradycyjnie dzieli oferowane przez siebie modele samochodów na trzy standardy wyposażenia: Visia, Acenta i Tekna. Nie inaczej jest w przypadku nowego Qashqaia. Najtańszy "kaszkaj" - 1.2 DIG-T 115 KM Visia, z manualną skrzynią biegów - kosztuje 74 500 zł. Za te pieniądze dostaniemy auto m.in. ze stalowymi, 16-calowymi felgami, systemem audio sterowanym przyciskami na kierownicy, z kolorowym wyświetlaczem o przekątnej 5 cali, pełną elektryką szyb i lusterek, klimatyzacją manualną, monitorowaniem ciśnienia powietrza w oponach, tempomatem, Bluetoothem.

INTERIA.PL

Za tak samo skonfigurowanego najtańszego diesla - 1.5 dCi 110 KM - trzeba wydać 9 500 zł więcej. Kto zechce kupić pojazd z najmocniejszym silnikiem, 1.6 dCi 130 KM, skrzynią Xtronic i najwyższą wersją wyposażenia Tekna, musi przygotować 118 500 zł. Identyczną cenę ma takie samo auto z manualną przekładnią, ale napędem na obie osie ALL-MODE 4x4-i.

Dodajmy, że standard Tekna obejmuje m.in. wykonane w technologii LED reflektory przednie, dach panoramiczny, system aktywnej kontroli zawieszenia, ograniczający kołysanie pojazdu, najnowszej generacji system informacji i rozrywki NissanConnect z siedmiocalowym ekranem i funkcją łączności ze smartfonem, a także rozbudowany system bezpieczeństwa Safety Shield (kamery 360 st., asystent parkowania, ostrzeganie o obiektach poruszających się za samochodem, o pojeździe w martwym polu, rozpoznawanie znaków drogowych itp.).

Indywidualiści będą zadowoleni z bardzo dużych możliwości personalizowania różnych ustawień auta. Największym atutem nowego Qashqaia jest jednak jego wszechstronność i dopracowanie, przejawiające się w braku zdecydowanie słabych punktów. W tym samochodzie naprawdę "nic nie wku...". Konkurencjo, drżyj...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas