Paliwa "premium". Czy jest sens dopłacać do podobno… lepszych?

Przełom roku to trudny czas dla zmotoryzowanych. Nawet przy stosunkowo sprzyjającej aurze...

Zimą "straszeni są" zwłaszcza właściciele samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Każdego roku z początkiem zimy w telewizji pojawiają się reklamy "zimowego oleju napędowego" - wzbogaconego o cudowne "uszlachetniacze". Eksperci zalecają też stosowanie specjalnych dodatków do paliwa obniżających krzepliwość oleju napędowego w niskich temperaturach. Te zapobiegać mają wytrącaniu się z paliwa parafiny.

Powinniście jednak wiedzieć, że tzw. "zimowy" olej napędowy trafia do dystrybutorów na stacjach benzynowych już z początkiem października! Czym więc wyróżniają się - reklamowane przez producentów - paliwa premium i wszelkiej maści uszlachetniacze? 

Reklama

Na opakowaniach tego typu środków najczęściej przeczytać można, że "pozwalają na łatwiejszy rozruch i utrzymują układ paliwowy w czystości". Co to oznacza?

Same zalety, jeśli dysponujemy względnie młodym pojazdem z niewielkim przebiegiem i chcemy jak najdłużej cieszyć się jego bezawaryjną eksploatacją. Jeśli jednak posiadamy starszy samochód, o bliżej nieokreślonej przeszłości i przebiegu, zastosowanie takich specyfików może przynieść opłakane skutki.

Przekładając z języka "marketingowego" na nasz, "utrzymanie układu paliwowego w czystości" oznacza po prostu, że specyfik jest w stanie rozpuścić wszelkie nagromadzone latami osady, które - w najlepszym wypadku - wkrótce zatkają filtr paliwa. Bardziej prawdopodobne, że ten nie zdoła jednak wychwycić wszystkich zanieczyszczeń i przedostaną się one do pompy wtryskowej czy wtryskiwaczy. Gdy tam trafią, koszty napraw iść będą w tysiące złotych.

Właśnie z tego względu, w przypadku silników Diesla, gwarancją bezproblemowej eksploatacji jest regularna wymiana filtra paliwa. Wbrew pozorom ten nie służy jedynie do zatrzymania zanieczyszczających olej napędowy ciał stałych (np. rdza czy złuszczona farba ze zbiornika paliwa), ale też odpowiada za odseparowanie z paliwa wody. Wysokie dobowe różnice temperatur sprzyjają skraplaniu się wilgoci, która osadza się chociażby na górnej ścianie zbiornika paliwa. Wytrącająca się woda trafia więc do oleju napędowego i pogarsza jego właściwości smarne, co zdecydowanie skraca żywotność np. wtryskiwaczy i potęguje procesy korozyjne.

By zapobiec temu zjawisku, stosuje się filtr. Dawniej filtry paliwa do silników Diesla często wyposażone były w odstojnik wilgoci i specjalny zawór pozwalający zlewać z nich wytrąconą wodę. Dziś tego typu rozwiązania nie uświadczymy już w samochodach osobowych.

Właśnie dlatego okresowa wymiana filtra paliwa to kluczowa sprawa. Jeśli o tym zapomnimy, możemy być pewni, że pierwszy większy mróz spowoduje utworzenie się tzw. korka lodowego, który zatka układ paliwowy. Wszelkie próby uruchomienia auta będą bezskuteczne. Doraźnie pomoże jedynie ogrzanie filtra (w większości współczesnych aut jest on tak umieszczony, że nie ma na to szans w warunkach "polowych" - trzeba więc zrezygnować z podróży i zaholować auto do ogrzewanego garażu). Problem skutecznie rozwiąże jedynie wymiana filtra.

Podsumowując: jeśli regularnie serwisujecie swój samochód i dbacie o czasową wymianę elementów eksploatacyjnych, zima nie będzie wam straszna. Możecie też stosować "ułatwiające rozruch" czy "poprawiające osiągi" paliwa i zmniejszające jego zużycie. Te, rzeczywiście, potrafią zdecydowanie wydłużyć żywotność układu wtryskowego, tyle, że - w zdecydowanej większości - wymagają one REGULARNEGO stosowania. Jeśli jednak traktujecie swoje auto w sposób stricte przedmiotowy, chcąc uniknąć kłopotów z rozruchem - w PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI - zadbajcie o wymianę filtra paliwa i unikajcie wszelkich uszlachetniaczy i oleju napędowego z "cudownymi" dodatkami! Stosując się do tych prostych rad unikniecie problemów i wydatków idących w tysiące złotych! 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy