Nietypowa kolizja? Radzimy, jak się zachować
Zderzenie z autem bez OC, obcokrajowcem, żołnierzem z zagranicy lub dyplomatą to specyficzna sytuacja. Jak się w niej zachować?
Ogólne zasady postępowania przy zdarzeniach drogowych są stosunkowo proste. Jeśli ucierpieli ludzie albo zostały wyrządzone znaczne szkody, mamy obowiązek wezwania policji. Gdy doszło tylko do uszkodzenia aut, a sprawca przyznaje się do winy, kierowcy mogą spisać oświadczenie o zdarzeniu. Ale jak należy zachować się w sytuacji kolizji mniej typowych, w którym jesteśmy poszkodowaną stroną?
W przypadku kolizji z pojazdem wojskowym szkodę należy zgłosić komisji do rozpatrywania roszczeń z tytułu szkód wyrządzonych przez wojska obce (Ministerstwo Obrony Narodowej Departament Administracyjny).
Na osiedlowych drogach, które mają status drogi wewnętrznej, dość często dochodzi do drobnych kolizji. Jeśli kierowcy nie mogą dojść do porozumienia, na miejsce jest wzywana policja. I tu pojawiają się problemy. Zwykle na miejscu pojawiają się policjanci z prewencji, a nie z ruchu drogowego. Ci nie zawsze mają odpowiednią wiedzę w szukaniu śladów, które pozwalają w jasny sposób określić winnego. Dalsza procedura zgłaszania szkody jest identyczna jak na drodze publicznej.
W razie kolizji z dyplomatą mającym immunitet konieczne może być wezwanie policji, bo nie ma on obowiązku okazania nam dokumentów. Patrol wylegitymuje kierowcę i sprawdzi, czy ma on legitymację wydaną przez MSZ. Jeśli tak, to nawet w razie stwierdzenia winy kierującego nie ma możliwości nałożenia na niego mandatu czy skierowania sprawy do sądu. Policjant sporządza jedynie tzw. kartę informacyjną, która trafia do dyżurnego Protokołu Dyplomatycznego MSZ. Dopiero tam można ustalić firmę ubezpieczeniową sprawcy.
W przypadku sprawcy, który nie ma polisy OC (istnieje obowiązek wezwania policji), poszkodowany może zgłosić się do jakiegokolwiek oddziału firmy prowadzącej likwidację szkód z OC, najlepiej jednak zgłosić się do własnego ubezpieczyciela. Ma on obowiązek zająć się sprawą. Odszkodowanie zostanie wypłacone przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Ten następnie wystąpi do sprawcy o zwrot wypłaconego odszkodowania oraz dodatkowo nałoży mu karę za brak ubezpieczenia. Jeśli natomiast sprawca to osoba poruszająca się autem zarejestrowanym za granicą, o wypłatę odszkodowania należy zwrócić się do przedstawiciela jego ubezpieczyciela w Polsce. Można to sprawdzić w Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych lub na stronie internetowej (pbuk.com.pl). Jeśli okaże się, że takiego przedstawiciela nie ma lub kierowca nie wie, gdzie jest ubezpieczony, sprawę należy zgłosić do PZU lub Warty.
W takiej sytuacji należy zawsze wezwać policję. Jeśli uda się ustalić dane sprawcy, który uciekł z miejsca zdarzenia, poszkodowany dostanie odszkodowanie z jego ubezpieczenia OC. Jednak firma zwróci się do sprawcy o zwrot wypłaconych pieniędzy. Uwaga! O ucieczce możemy mówić, kiedy sprawca oddala się w celu uniknięcia odpowiedzialności. Jeśli np. spowoduje szkodę parkingową pod nieobecność właściciela drugiego auta, można zostawić swoje dane. W tym przypadku nie można mówić o ucieczce z miejsca zdarzenia. W sytuacji, kiedy nie uda się ustalić sprawcy i nie było szkód na osobie, za rozbity pojazd nie przysługuje odszkodowanie z OC.
Kierowcy mają obowiązek wezwać policję, kiedy jeden z uczestników kolizji może być pijany. W tym przypadku dalsza procedura uzyskania odszkodowania jest identyczna, jak przy innych tego typu przypadkach. Właściciel uszkodzonego pojazdu dostanie pieniądze od ubezpieczyciela sprawcy, ale ten będzie musiał zwrócić firmie równowartość przyznanego odszkodowania.
Rowerzyści nie muszą zawierać ubezpieczeń OC, więc jeśli cyklista nie chce zapłacić za szkodę, dochodzenie odszkodowania może odbywać się tylko sądownie na drodze roszczeń cywilnych. W tej sytuacji najlepiej jest wezwać policję.
Tekst: Sebastian Sulowski, zdjęcia: archiwum; "Motor" 6/2017
Zderzenie ze zwierzyną. Co zrobić, by uzyskać odszkodowanie – PORADY