Najgorsze nawyki kierowców. Prędzej czy później skończy się wydatkami
Samochód to skomplikowane urządzenie. By służył długo i bezawaryjnie należy o niego odpowiedniego dbać. Złe nawyki, często powtarzane, szybko doprowadzą do mniej lub bardziej poważnej usterki, której usunięcie będzie oznaczało koszty. Czasem bardzo wysokie. Jak zachowań unikać, prowadząc auto, jakie nawyki wyeliminować?
Jakie zachowania kierowców mogą doprowadzić do uszkodzenia silnika? Jest ich wiele, a poniżej prezentujemy najgorsze nawyki, które w szybkim tempie zrujnują jednostkę napędową.
To jeden z popularnych błędów, które mają szczególne znaczenie w przypadku turbodoładowanych silników. W takiej jednostce dolna część nie posiada płaszcza wodnego. W takim przypadku za odprowadzanie ciepła odpowiada olej. Dlatego wyłączanie mocno rozgrzanego silnika nie jest dobrym pomysłem. Zwłaszcza, jeśli chwilę temu jechaliśmy autostrada. Warto schłodzić silnik, pozostawiając go pracującym na biegu jałowym na czas od pół do dwóch minut. To pozwoli schłodzić wszystkie elementy.
Gdy silnik w samochodzie jest zimny, współczynnik tarcia ruchomych części silnika i skrzyni biegów jest wysoki. Lepkość oleju w takich warunkach utrudnia skuteczne smarowanie. Wzbogacona mieszanka zmywa film olejowy z cylindrów. Dlatego należy unikać wykorzystywania pełnej mocy, dopóki silnik nie osiągnie temperatury ok. 80 st. C. Silniki, które są użytkowane "na ostro", zimą mają zwykle poprzycierane płaszcze tłoków i stają się głośniejsze.
Czy płukanie silnika ma sens? W kilku wypadkach to konieczność
Jeśli silnik jest rozgrzany i dolejemy do niego olej o temperaturze otoczenia - może dojść do miejscowego skurczu głowicy wykonanej z metalu. Jeśli pod maską pracuje duży silnik (np. V6 lub V8), bardzo często dochodzi do pęknięcia tego elementu. Silnik zaczyna wtedy nadmiernie zużywać olej, a z wydechu wydostaje się biały dym. Dlatego bezpiecznie jest odczekać około kilkunastu minut przed dolewką oleju. W innym wypadku zapłacimy w tysiącach za naprawę.
Warto regularnie sprawdzać stan oleju i uzupełniać go, w razie potrzeby. Warto mieć na uwadze, że samochód może zakomunikować nagły spadek ciśnienia smarowania (np. na zakręcie). Jeżeli obroty są wysokie, a sytuacja potrwa dłużej niż dwie sekundy, istnieje bardzo poważne ryzyko zatarcia silnika. Inne zagrożenie to przegrzanie (olej odbiera znaczną ilość ciepła).
Ile przejedzie samochód, gdy zapaliła się rezerwa?
Codzienne użytkowanie samochodu na krótkich odcinkach drogi, nie wróży dużej trwałości silnika. Nierozgrzany olej to gorsze smarowanie i przyspieszone zużycie. Badania prowadzone przez wielu producentów wskazują na to, iż jeden cykl rozruchu i rozgrzewania silnika odpowiada zużyciu, jakie generuje 300-500 km jazdy szosowej. To pokazuje, jak ogromne jest zużycie silnika na zimno.
Wielu kierowców stara się jeździć oszczędnie, co w praktyce sprowadza się do jazdy na ekstremalnie niskich obrotach silnika. Podczas normalnych warunków jazdy to nic nadzwyczajnego, ale w przypadku wystąpienia dużych obciążeń (podjazd pod górę, przyspieszanie, wysoki bieg i mocno wciśnięty pedał gazu), niskie obroty szkodzą silnikowi. W układzie korbowo-tłokowym występują przeciążenia. Zniszczeniu mogą ulec panewki, wał korbowy, koło dwumasowe oraz tłoki.