Masz to w swoim samochodzie? Na bank nie przejdzie przeglądu
Przegląd techniczny musi być wykonywany raz w roku, chyba, że mowa o autach nowych, które pierwsze badanie techniczne muszą przejść po trzech latach, a kolejny po dwóch. W przypadku aut z instalacją LPG wiek auta nie ma znaczenia i przegląd musi być wykonywany raz do roku. Jakiego typu usterki diagnosta uzna za kwalifikujące pojazd do naprawy, a które są na tyle drobne, że pozwolą zaliczyć przegląd?
Aktualne badanie techniczne jest niezbędne do zarejestrowania pojazdu, wykupienia ubezpieczenia OC lub AC oraz do poruszania się po drogach zgodnie z przepisami. W przypadku kolizji, brak ważnego przeglądu może skutkować odmową wypłaty odszkodowania przez towarzystwo ubezpieczeniowe.
Od 2004 roku ceny przeglądów technicznych nie uległy zmianie. Obecnie, za badanie techniczne samochodu osobowego trzeba zapłacić 98 zł. Dla pojazdów wyposażonych w instalację LPG lub CNG koszt jest wyższy i wynosi 162 zł, co jest nawet więcej niż w przypadku ciężarówek, gdzie przegląd kosztuje 152 zł. Jeśli chodzi o motocykle, przegląd kosztuje 52 zł. Podczas kontroli diagności weryfikują między innymi stan hamulców, działanie świateł, układ kierowniczy, opony, poziom emisji spalin oraz stan karoserii, podwozia i zawieszenia.
Podczas badania technicznego wykryte usterki są klasyfikowane jako: drobne, poważne lub niebezpieczne. Drobne usterki pozwalają na pozytywny wynik przeglądu, ale muszą być naprawione. Poważne problemy wymagają naprawy i ponownej wizyty w stacji diagnostycznej, aby uzyskać zatwierdzenie. Usterki niebezpieczne, które bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu, skutkują odebraniem dowodu rejestracyjnego. Do najpoważniejszych usterek zaliczają się m.in. poważna korozja, nieszczelności czy nadmierna emisja spalin.
Na usunięcie usterek diagnosta daje właścicielowi 14 dni i odpowiednie zaświadczenie, w przypadku usterek zagrażających bezpieczeństwu dalsza jazda nie będzie możliwa, diagnosta zatrzyma bowiem dowód rejestracyjny i auto będzie musiało zostać przetransportowane na lawecie.
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ wszystko zależy od stopnia zaawansowania korozji oraz od tego, które elementy nadwozia są nią objęte.
Jeśli rdza atakuje elementy konstrukcyjne samochodu, takie jak podłużnice, belki czy elementy zawieszenia, to jest to poważny problem, który może zagrażać bezpieczeństwu. W takim przypadku samochód na pewno nie przejdzie przeglądu. Także rdza na elementach hamulcowych, układzie wydechowym, mocowaniach silnika lub innych kluczowych komponentach może sprawić, że diagnosta odmówi przybicia odpowiedniej pieczątki w dowodzie. Mniej groźna, pod kątem zaliczenia przeglądu, jest natomiast rdza na elementach nadwozia, choć jeśli atakuje takie jak jak okolice progów, podłogi czy słupków, to samochód również może nie zaliczyć pozytywnie badania technicznego.
Na pewno taki, który jest zbyt głośny. Auta po znacznych modyfikacjach mogą nie zaliczyć przeglądu, jeśli diagnosta stwierdzi, że pojazd przekracza dopuszczalne normy emisji hałasu. Układ wydechowy sprawdzany jest też pod kątem zużycia (dziury, nieszczelności), które również mogą wzięte pod uwagę. Do tego dochodzi kwestia takich elementów jak osłona termiczna - jeśli jej brakuje diagnosta może odesłać nas z kwitkiem. Układ wydechowy rozgrzewa się w czasie pracy do wysokich temperatur, a brak osłony może skutkować pożarem samochodu.
Dużą uwagę zwracają diagności na wszelkiego rodzaju wycieki, przy czym mowa tu nie o delikatnych “zapoceniach", ale wyraźnych, obfitych wyciekach na przykład oleju. Ten nie tylko szkodzi środowisku, ale może też być przyczyną wypadku czy pożaru - pozostawiony na ulicy olej zmniejsza przyczepność.
W przypadku świecących kontrolek diagności odmawiają zaliczenia przeglądu, bowiem wskazują one na jakiś problem z autem. Na stronie jednej ze stacji czytamy, że “nie wydajemy pozytywnej opinii o badaniu technicznym w przypadku, gdy diagnosta zauważy "zapalone" kontrolki. Te zawsze sygnalizują pewne problemy, dlatego, gdy tylko się pojawiają, należy liczyć się z tym, że usterki będzie trzeba jak najszybciej usunąć, a następnie oddać pojazd do ponownej kontroli." Widząc więc, że mamy zapaloną kontrolkę najpierw lepiej udać się do mechanika, by zdiagnozował i naprawił problem.
Na przeglądzie zawsze sprawdzane jest działanie sygnału dźwiękowego oraz świateł - w przypadku drobnych usterek (na przykład niedziałającej jednej lampki oświetlającej tablicę rejestracyjną) diagnosta jeszcze może przymknąć oko, ale gdy nie pali się na przykład światło drogowe czy pozycyjne, to przeglądu z pewnością nie przejdziemy. Problemy mogą mieć też kierowcy, którzy w autach sprowadzonych z USA nie wymienili kierunkowskazów z czerwonych na pomarańczowe oraz ci, którzy zamontowali w reflektorach oświetlenie LED zamiast fabrycznych, halogenowych żarówek.
Jeśli odprysk jest wyraźny i mniej więcej w polu widzenia kierowcy, to na 99% auto przeglądu nie zaliczy. Drobne rysy czy odpryski czasem “przechodzą", ale poważne zniszczenia, jak pęknięta szyba czy “pajączek" w widocznym miejscu sprawią, że diagnosta odmówi wydania pozytywnego zaświadczenia. Problemy mogą mieć też kierowcy, którzy mają zbyt mocno przyciemnione szyby. Przypomnijmy, że szyba czołowa i boczne z przodu nie mogą być mocno przyciemnione i muszą zachować co najmniej, odpowiednio, 75 i 70 proc. przepuszczalności światła, natomiast tylne szyby boczne i szybę tylną można przyciemniać bez ograniczeń.
Warto także pamiętać o kołach i oponach - wysokość bieżnika wymagana przez polskie prawo to co najmniej 1,6 mm, niezależnie od rodzaju opon. W przypadku aut po tuningu diagności zwracają także uwagę na to, czy koła nie wystają poza obrys samochodu - jeśli tak, to przegląd także nie będzie zaliczony do czasu odpowiedniej modyfikacji pojazdu.