Masz 10 tys. Czyli tylko na "złom". Co kupujesz?

W momencie swojego rynkowego debiutu Volkswagen Golf IV generacji i produkowana od 1996 roku Skoda Octavia adresowane były dla zupełnie innych grup nabywców.

Skoda Octavia
Skoda OctaviaInformacja prasowa (moto)

Dziś, gdy od premiery obu pojazdów minęło już z górką piętnaście lat, różnice klasowe między czeskim a niemieckim robotnikiem mocno się zatarły. Który z tych dwóch pojazdów okaże się lepszym wyborem na rynku aut używanych dostępnych za około 10 tys. zł?

Z technicznego punktu widzenia mamy do czynienia z tym samym pojazdem. Produkowana od końca 1996 roku Octavia była pierwszym czeskim autem stworzonym od podstaw w oparciu o technikę Volkswagena. Auto zbudowano na płycie podłogowej PQ34 - tej samej, która rok później posłużyła do stworzenia Golfa IV generacji.

W którym wygodniej?

Chociaż Octavia pełniła w koncernie rolę "przedskoczka" dla nowej płyty podłogowej, Czesi przyłożyli się do pracy. Samochód górować miał nad pozostałymi kompaktami karoserią dającą kierowcy przedsmak podróżowania autem segmentu D. Nadwozie liftbacka mierzy 4,51 m długości, 1,73 m szerokości i 1,43 mm wysokości. Całkowicie "kompaktowy" jest za to rozstaw osi wynoszący dokładnie 2512 mm.

W kategorii "wymiary" Skoda bije swojego niemieckiego kuzyna na głowę. Golf IV generacji mierzy zaledwie 4,14 m długości, 1,73 m szerokości i 1,49 m wysokości. Oba auta mają jednak identyczny rozstaw osi, który sprawia, że we wnętrzu każdego z samochodów znajdziemy niemal identyczną ilość miejsca. Z przodu nikt nie powinien mieć powodów do narzekań, ale jeśli kierowca ma więcej niż 180 cm wzrostu, miejsca na nogi brakować będzie pasażerowi w drugim rzędzie siedzeń.

Z racji zdecydowanie większego bagażnika Skoda częściej pełni rolę pojazdu rodzinnego. Do kufra czeskiego auta zapakujemy aż 528 l bagażu. Dla porównania skromny bagażnik Golfa pomieści jedynie 320 l. Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że - dzięki nadwoziu hatchback - to właśnie Golfem łatwiej nam będzie przewieźć np. kuchenną szafkę.

Informacja prasowa (moto)

Różnice w pozycjonowaniu pojazdów na rynku dostrzeżemy dopiero po zajęciu miejsca wewnątrz. Ergonomię w każdym przypadku uznać można za bliską ideału, ale jakość zastosowanych w kabinie materiałów nie pozostawia wątpliwości, co do tego, która z marek gra w koncernie pierwsze skrzypce.

Wprawdzie w obu autach można odnieść wrażenie, że wnętrza projektowali ludzie cierpiący na depresję, ale w Golfie - za sprawą miękkiego obicia deski rozdzielczej i solidniejszych plastików - poczujemy się odrobinę przyjemniej. We wnętrzu Skody wita nas przeważnie morze szarości, a wykonana z twardych plastików deska rozdzielcza jest podatna na zarysowania.

W kategorii "wyposażenie" na prowadzenie wysuwa się Golf. Gros oferty stanowią pojazdy sprowadzone do kraju w ramach prywatnego importu - często spotkać więc można auta z klimatyzacją, czterema poduszkami powietrznymi czy pakietem elektrycznym. Octavie, zwłaszcza jeśli pochodzą z polskiego salonu, prezentują się na tym tle bardzo ubogo. Samochody zazwyczaj wyposażone są tylko w dwie poduszki powietrzne, w drzwiach straszą korbki do opuszczania szyb, a centralny zamek - o ile w ogóle jest - sterowany jest kluczykiem. Wśród aut z początkowego okresu produkcji klimatyzacja jest prawdziwym rarytasem.

Informacja prasowa (moto)

Na tle sprowadzanych w czasie "boomu" na używane pojazdy zza Odry Golfów, polskie pochodzenie wielu Octavii stanowi jednak olbrzymi plus. Samochody często obsadzane były przez statecznych użytkowników w roli pojazdów rodzinnych, zwłaszcza w przypadku benzynowych odmian z silnikami o pojemności 1,6 l łatwo o zadbany egzemplarz z pierwszej lub drugiej ręki.

W zestawieniu ze względnie zadbanymi Octaviami Golfy IV generacji oferowane na rynku wtórnym wyróżniają się raczej in minus. Nie dość, że zdecydowana większość z nich ma za sobą powypadkową przeszłość, to jeszcze samochód upodobali sobie młodzi adepci sztuki prowadzenia. Oznacza to, że auta w wielu przypadkach są "mocno zmęczone" lub przerobiono je na obwoźne stragany z tandetnymi gadżetami dla efekciarzy. Podsumowując - znalezienie godnej zainteresowania Octavii jest względnie łatwe, Golfa - graniczy z cudem.

Informacja prasowa (moto)

Jaką wersję wybrać?

Remis ogłosić można w kategorii koszty. Oba pojazdy korzystają w większości z tych samych podzespołów, w podobnym tempie zużywa się układ napędowy, zawieszenie czy hamulce.

W każdym przypadku lepiej unikać podstawowego, benzynowego silnika o pojemności 1,4 l. Po pierwsze zapewnia bardzo słabe osiągi, po drugie dużo pali, a po trzecie - ma wadę konstrukcyjną objawiającą się zatykaniem odmy, co w skrajnych przypadkach może nawet doprowadzić do zatarcia.

Informacja prasowa (moto)

Warte polecenia są zwłaszcza benzynowe silniki o pojemności 1,6 l (w Skodzie o mocy 102 KM, w Volkswagenie 105 KM). Zapewniają dobrą dynamikę (przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż 12 s., prędkość maksymalna około 190 km/h), zużywają niewiele paliwa (średnio około 8-8,5 l/100 km) i - co ważne - dobrze współpracują z instalacjami gazowymi. W przypadku Volkswagena lepiej unikać mocniejszej odmiany 1,6 FSI, która nie jest wprawdzie wybitnie usterkowa, ale zdiagnozowanie awarii jest trudne (nie każdy warsztat podejmie się naprawy - by zminimalizować ryzyko osadzania się nagarów producent zaleca tankowanie PB98).

Poważniejsze usterki - w przypadku silników benzynowych - raczej nie występują. Należy jedynie pamiętać o systematycznej wymianie rozrządu (co 90 tys. km w przypadku zastosowania oryginalnych części) i paska napędu osprzętu (wraz z napinaczem).

W obu przypadkach największym powodzeniem na rynku wtórnym cieszą się diesle. Problem w tym, że za 10-12 tys. zł trudno o pojazd, który nie wymagałby poważnych inwestycji.

Informacja prasowa (moto)

Godne polecenia są zwłaszcza słabsze odmiany (moce od 75 KM do 110 KM), w których wtrysk realizowany jest za pośrednictwem pompy rotacyjnej. Zwłaszcza wersja o mocy 90 KM pokonuje ogromne przebiegi - w większości przypadków motory te pozbawione są jeszcze drogiego w naprawach koła dwumasowego czy turbosprężarki o zmiennej geometrii. Do typowych usterek diesli zaliczyć można awarie zaworu EGR, wtryskiwacza sterującego (zliczającego wtryski), przepływomierza czy słynnego zaworu N75 sterującego ciśnieniem doładowania (objawy awarii podobne do usterki EGR - tzw. dziury w mocy).

W przypadku volkswagenowskich diesli pasek napęd rozrządu (wraz z pompą wody, kołem pasowym i napinaczem) wymienia się co 90 tys. km. W razie zastosowania zamienników radzimy skrócić interwał do 60 tys. km.

Informacja prasowa (moto)

Na jakie jeszcze usterki trzeba się przygotować wybierając Golfa "czwórkę" lub Skodę Octavię? Najwięcej problemów stwarzać może wyposażenie dodatkowe - często psują się podnośniki elektrycznie sterowanych szyb, siłowniki centralnego zamka czy tzw. "moduł komfortu". Stosunkowo szybko poddają się też elementy (zwłaszcza przedniego) zawieszenia - amortyzatory, łączniki stabilizatorów czy tuleje wahaczy. Oprócz tego trzeba się też liczyć ze stosunkowo dużym zużyciem oleju silnikowego i (głównie w Skodach) korozją atakującą np. tylną klapę. Ze względu na ogólne wyeksploatowanie można się też spodziewać usterek osprzętu - alternatora, rozrusznika czy sprężarek klimatyzacji oraz wycieków z układu chłodzenia.

A Ty, które z tych dwóch popularnych aut wybrałbyś dla siebie?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas