Diagnosta w mundurze

Uwaga! Drogówka poluje na samochody z defektami. Jeśli policjant znajdzie drobną usterkę, zabierze dowód rejestracyjny. Zobacz, co kontrolują mundurowi.

Motor

Większość kierowców jest przyzwyczajona, że podczas rutynowej kontroli policjant interesuje się głównie dokumentami auta i kierowcy, ewentualnie żąda pokazania obowiązkowego wyposażenia (trójkąt i gaśnica). Stan techniczny jest kontrolowany, jeśli już na pierwszy rzut oka widać poważne usterki. Można jednak trafić na policjantów dysponujących specjalnymi radiowozami przeznaczonymi do kompleksowego badania stanu technicznego pojazdów, niemal jak na stacji kontroli pojazdów. Dzięki nim odpowiednio przeszkoleni funkcjonariusze potrafią szybko ocenić, czy auto nie zagraża bezpieczeństwu. Zazwyczaj weryfikacji podlega głównie stan autobusów i ciężarówek. Szczegółowej kontroli technicznej może także zostać poddane auto osobowe, co potwierdzają przeprowadzane co pewien czas akcje drogówki. Policjanci interesują się przede wszystkim starszymi samochodami. Spotkanie z policjantem diagnostą może być dla właściciela auta kosztowne i kłopotliwe. Skutkiem stwierdzenia niesprawności jest bowiem odebranie dowodu rejestracyjnego, mandat, a w skrajnym przypadku nawet odholowanie samochodu. Zdaniem policjantów najczęściej spotykane nieprawidłowości w autach osobowych to niewłaściwie zamontowane przez kierowcę światła do jazdy dziennej, zbyt mocne przyciemnianie szyb, wycieki oleju, luzy w zawieszeniu oraz problemy z czystością spalin.

Stacja kontroli pojazdów na kołach

W każdym województwie policja dysponuje przynajmniej jednym autem przystosowanym do kontroli stanu technicznego pojazdów (na zdjęciach samochód stołecznej drogówki). To przewoźna stacja diagnostyczna, a zarazem biuro.Motor

W specjalnie wyposażonym radiowozie znajdują się zwykle:

  • przyrząd do badania przepuszczalności światła przez szyby,
  • przyrząd do badania poziomu hałasu,
  • analizator spalin i dymomierz,
  • zestaw do kontroli paliwa (umożliwia wykrywanie obecności oleju opałowego w baku),
  • sprzęt do mierzenia głębokości bieżnika opon,
  • lusterko do oglądania podwozia.

Za usterkę stracisz dokument

Jeśli funkcjonariusz stwierdzi, że auto jest niesprawne, zabierze dowód rejestracyjny. W tym przypadku może zezwolić na poruszanie się autem przez 7 dni lub zakazać dalszej jazdy (auto trafia na lawetę). Aby odzyskać dokumenty, należy najpierw usunąć usterki i odwiedzić diagnostę. Dopiero po pozytywnym wyniku badania otrzymamy w wydziale komunikacji dowód rejestracyjny.

Efektem kontroli auta może być odebranie dowodu rejstracyjnego.Motor

Na to policjanci zwracają uwagę podczas kontroli stanu technicznego samochodu

Diagnosta w mundurze

Diagnosta w mundurze (czytaj więcej)

OŚWIETLENIE: uwadze policjanta nie umkną niedziałające światła lub te zamontowane przez kierowcę niezgodnie z przepisami (zwykle dotyczy to świateł do jazdy dziennej).Motor
OPONY: najpierw sprawdza się, czy opony na tej samej osi są identyczne. Kontrolowana jest także głębokość bieżnika (musi mieć przynajmniej 1,6 mm głębokości). Policjant szuka też pęknięć lub wybrzuszeń.Motor
LUZY UKŁADU KIEROWNICZEGO: funkcjonariusz kontroluje luz na kole kierownicy oraz działanie hamulców. Przy okazji bada także stan zawieszenia pojazdu, szuka pęknięć sprężyn lub resorów.Motor
WYCIEKI PŁYNÓW: policjant sprawdza, czy nie ma śladów wycieków płynów eksploatacyjnych. Korzysta przy tym ze specjalnego lustra. Przy okazji zwraca uwagę na korozję elementów nośnych sprawdzanego pojazdu.Motor
GŁOŚNOŚĆ: sonometr służy do kontroli poziomu hałasu emitowanego przez pojazd. Badanie pomaga szybko potwierdzić przypuszczenia policjanta, czy samochód nie jest zbyt głośny.Motor
PRZENIKALNOŚĆ SZYB: gdy szyby są przyciemnione, policjant sprawdza ich przepuszczalność światła. Interesują go jedynie szyby boczne przednie oraz szyba czołowa.Motor
CZYSTOŚĆ SPALIN: analizator pokazuje toksyczność spalin, a w przypadku silnika Diesla bada zadymienie. Przy okazji weryfikacji podlega układ wydechowy, a zwłaszcza solidność jego zamocowania.Motor

Tekst: Sebastian Sulowski, zdjęcia: Krzysztof Paliński, Bartosz Grzywna

Motor
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas