8 na 10 ma szpachlę. BMW to król blacharzy i lakierników
BMW, Mini, Dodge, Jaguar i Porsche. Oferowane w Polsce używane samochody tych pięciu marek najczęściej mają za sobą kolizje i wypadki. Najmniejsze ryzyko zakupu powypadkowego auta wiąże się z inwestycją w używane Fiaty, Renault, Dacie, Citroeny i Ople.
Takie dane płyną z analizy wyspecjalizowanej w badaniu przeszłości używanych pojazdów firmy CarVertical, która przeanalizowała raporty historii samochodów oferowanych na sprzedaż w Polsce w okresie od października 2022 roku do października 2023 roku.
Z najnowszego zestawienia wynika, że aż 82,1 proc. wszystkich BMW sprawdzonych przez carVertical w Polsce miało w historii przynajmniej jedną szkodę. Kolejne miejsca na niechlubnej liście zajmują: MINI (81,7 proc.), Dodge (80 proc.), Jaguar (78,9 proc.) i Porsche (78,7 proc).
Ciekawie prezentuje się też zestawienie częstotliwości kolizji - wiele z oferowanych na rynku wtórnym samochodów ma za sobą kilka wizyt u blacharzy i lakierników. W zestawieniu marek prowadzi Jaguar. Z raportów historii skontrolowanych pojazdów wynika, że na każdy sprzedawany w Polsce egzemplarz Jaguara przypadają statystycznie 2,28 szkody.
Kolejne miejsca w zestawieniu zajmują:
- BMW (2,27 szkody),
- Lexus (2,24 szkody),
- Porsche (2,13 szkody),
- Audi (2,03 szkody).
Po drugiej stronie zestawienia znalazły się samochody marek popularnych. Z raportu wynika, że najmniejsze ryzyko kupna samochodu po naprawach blacharsko-lakierniczych dotyczy w Polsce marek:
- Fiat 52,8 proc. aut z wypadkową historią,
- Renault (53,4 proc.),
- Dacia (53,41 proc.),
- Opel (54,7 proc.),
- Citroen (55,3 proc.).
Dane po części wynikać mogą z efektu skali i tego, że w przypadku tańszych aut mniejsza liczba nabywców decyduje się na sprawdzenie historii samochodu w bazach danych. Trzeba też pamiętać, że auta o niższej wartości często nie są objęte dodatkową polisą autocasco, więc np. drobne szkody parkingowe likwidowane są przez właścicieli "na własną rękę" i nie są odnotowywane w bazach danych zakładów ubezpieczeniowych.
Z drugiej strony samochody segmentu premium z reguły wyposażone są w mocne jednostki napędowe, co - jak wynika z danych wielu firm ubezpieczeniowych - rzeczywiście przekłada się na wyższe ryzyko uczestnictwa takiego pojazdu w kolizji.
Z danych carVertical wynika, że statystycznie auta ulegają wypadkom i kolizjom raz na pięć lat. Biorąc pod uwagę średni wiek samochodu w Polsce, który w aktualizowanej części Centralnej Ewidencji Pojazdów wynosi około 15,5 roku, oznacza to, że typowy polski samochód ma na koncie przynajmniej trzy kolizje. Ubiegłoroczny sprawdzony w Polsce przez CarVertical rekordzista - niepozorny Volkswagen Passat - miał na koncie aż 32 szkody blacharsko-lakiernicze.
Dane dotyczące historii ubezpieczeniowej konkretnych samochodów dotyczą również uśrednionych wysokości szkód. W tym przypadku trudno mówić o zaskoczeniu. Na liście średnich wysokości szkód królują samochody marek premium. Kolejny raz na czoło wysuwa się Jaguar ze średnią wysokością szkody 28 893 zł. Na "podium" znajdziemy też jeszcze: Porsche (26 596 zł) i Mercedesa (23 560 zł).
Ciekawie prezentuje się też analiza dotycząca kierunku importu samochodów i związanego z tym zakupu auta po kolizji czy wypadku. Pierwsze miejsce - bez zaskoczenia - zajęły Stany Zjednoczone. Aż 95,4 proc. samochodów sprowadzonych z USA, dla których wygenerowano raport historii pojazdu w Polsce, miało odnotowaną przynajmniej jedną szkodę. Auta ze Stanów kusiły nabywców najniższym w zestawieniu wiekiem (średnio 9 lat) i przebiegiem (średnio 121 tys. km).
Drugie miejsce na liście ryzyka zakupu auta po kolizji zajęła Belgia. Aż 92,8 proc. sprowadzonych do Polski z tego kierunku samochodów, dla których wygenerowano raporty historii w systemie CarVertical, miało na koncie szkody blacharsko-lakiernicze.
Trzecie miejsce zajęły Niemcy, czyli kierunek, który ponad 50 proc. ogółu tzw. prywatnego importu używanych samochodów do Polski. Średnio 89,3 proc. sprowadzonych zza Odry aut, dla których wygenerowano raport historii pojazdu w Polsce miało na koncie przynajmniej jedną szkodę.
Bardzo ciekawie prezentują się na tym tle dane dotyczące samochodów z Włoch. Przestrzegamy jednak, by nie sugerować się nimi przy wyborze auta. Wynika z nich, że zaledwie 38,6 proc. importowanych do Polski z tego kierunku pojazdów miało odnotowane w historii szkody. Warto jednak zdawać sobie sprawę ze specyficznych warunków użytkowania pojazdów przez południowców. Mówiąc wprost, porysowany zderzak, wgięty błotnik czy uszkodzone drzwi dla ogromnej większości włoskich kierowców nie stanowią najmniejszego uszczerbku dla samochodu, więc tego rodzaju "błahe" zdarzenia z reguły nie są zgłaszane ubezpieczycielom.