Czy Volkswagen Arteon to auto premium? Sprawdziłem wersję kombi
Volkswagen Arteon Shooting Brake to wersja kombi najwyżej pozycjonowanego w gamie niemieckiego producenta nie-SUV-a. Marka jeszcze przed oficjalną premierą modelu określała go autem premium. Pojawia się więc pytanie czy topowy model z nadwoziem kombi może stawać w szranki z autami z wyższej półki cenowej?
Volkswagen Arteon jeszcze przed swoją premierą określany był przez markę jako auto premium. Później jednak zrezygnowała ze stosowania tego terminu i określała model mianem "awangardowego". Nie ulega jednak wątpliwości, że samochód ten Volkswagen chciał skierować do klientów wspomnianego segmentu. Nic w tym dziwnego - segment ten to niezwykle lukratywna część rynku i kolejne marki oferujące samochody "dla ludu" próbują swoich sił z modelami skierowanymi także dla grupy klientów pozycjonowanej wyżej. Takim przykładem jest choćby model Rafale od Renault.
O ile jednak w przypadku Francuzów jest to w pewien sposób uzasadnione, ponieważ w koncernie Renault nie ma marki skierowanej do tego typu klientów (Alpine oferuje tylko auta sportowe), to w koncernie Volkswagena już takową znajdziemy. Pojawia się więc pytanie, czy w porównaniu ze swoim "odpowiednikiem" z gamy Audi Volkswagen Arteon faktycznie jest produktem premium i jak wygląda na tle auta, które do tego segmentu należy.
Które auto należy porównać z Arteonem? Model ten jest pozycjonowany w gamie Volkswagena nad Passatem, a że testowany przez nas egzemplarz to wersja Shooting Brake, czyli kombi, naturalnym wydaje się przyrównanie go do Audi A6 Avant. Warto tu jednak dodać, że choć Arteon był dłuższy i szerszy (a także niższy) od poprzedniego wcielenia Passata, to w porównaniu z najnowszą generacją jest od niego mniejszy. Arteon Shooting Brake ma 4 867 mm długości, a nowy Passat 4 917 mm.
Wracając do Audi, pod względem rozmiarów Arteon plasuje się w rzeczywistości między A4 (4 762 mm długości) i A6 (4 939 mm długości). Warto też zauważyć, że Arteon został zbudowany na platformie MQB, z kolei oba modele Audi bazują na architekturze MLB. Jeśli jednak kierować się tym, że Arteon jest topowym kombi w ofercie Volkswagena, naturalnym konkurentem wydaje się dla niego A6 Avant. Warto jednak zaznaczyć, że Arteon jest zauważalnie krótszy i niższy od modelu Audi oraz ma mniejszy rozstaw osi. Wyróżnia go natomiast to, że jest szerszy.
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny, Volkswagen wcale nie odstaje od swojego kuzyna. Wyróżnia się dość agresywnie stylizowanym przodem. Z tyłu uwagę zwraca charakterystyczna sygnatura świateł oraz podwójne końcówki wydechu (co prawda są to atrapy, ale ich obecność sprawia, że Arteon prezentuje się w bardziej agresywny sposób). Według mnie linia nadwozia w kombi Arteona jest zdecydowanie lepiej poprowadzona niż w modelu Audi. Mamy tutaj nisko poprowadzoną linię dachu, która kończy się zaokrągloną klapą bagażnika. Warto tutaj dodać, że człon "Shooting Brake" to tylko nazwa. Pierwotnie określano tak dwudrzwiowe coupe z tyłem bardziej w stylu kombi. Arteonowi zdecydowanie bliżej do nadwozia kombi niż shooting brake. Moim zdaniem model Volkswagena w tej wersji wygląda nie tylko lepiej od A6, ale także lepiej od Arteona z nadwoziem liftback.
Można śmiało powiedzieć, że choć Arteon jest reprezentantem marki, która plasuje się nieco niżej w hierarchii niemieckiego koncernu, bez wątpienia nie ma się czego wstydzić względem bardziej prestiżowego modelu Audi. Oczywiście stylistyka jest kwestią gustu, ale patrząc obiektywnie można powiedzieć, że pod tym względem mamy remis.
Skoro sprawdzamy odmianę kombi zaniechaniem byłoby pominięcie kwestii pojemności bagażnika. W Arteonie do dyspozycji mamy 590 litrów. Po złożeniu tylnej kanapy przestrzeń może wzrosnąć do 1 632 litrów. W Audi A6 Avant standardowo pojemność bagażnika wynosi 565 litrów. Można ją powiększyć do 1 680 litrów.
Otwieramy drzwi w Arteonie i zwracamy uwagę na bezramkowe szyby. Kiedy pociągamy klamkę, te delikatnie się uchylają, by można było drzwi otworzyć. Oczywiście ta funkcja nie ma żadnego uzasadnienia, jeśli chodzi o praktyczność, ale trzeba przyznać, że prezentuje się bardzo efektownie. W Audi A6 czegoś takiego nie ma.
Kiedy już zajrzymy do środka, zobaczymy jednak bardzo "volkswagenowskie" podejście do rozplanowania wnętrza. Zdecydowanie bardziej przypomina ono Golfa przed modernizacją czy Passata poprzedniej generacjiniż auta segmentu premium. W miejscu zegarów mamy tutaj spory (10,25 cala) i bardzo czytelny wyświetlacz wskaźników. W centralnym miejscu deski rozdzielczej znajduje się natomiast ekran multimediów, który standardowo w każdej wersji wyposażenia ma 8 cali. Jeśli zdecydujemy się na specjalny pakiet wyposażenia, może on mieć 9,2 cala. Obraz na nim wyświetlany jest bardzo dobrej jakości. Typowo dla Volkswagena obsługa multimediów nie stanowi żadnego problemu. Spokojnie poradzą sobie z tym osoby, które nie do końca orientują się w nowinkach technologicznych.
Wnętrze Volkswagena nie jest pozbawione wad. Przede wszystkim trzeba wskazać dotykowe suwaki do obsługi klimatyzacji - chyba najbardziej nieprecyzyjne rozwiązanie z możliwych. Po wielu nieudanych próbach ustawienia optymalnej dla siebie temperatury kierowca w końcu orientuje się, że najlepiej robić to przed wyruszeniem i już potem nie ingerować dopóki nie zatrzyma się po raz kolejny. Inny minus to miejsce, które Volkswagen wygospodarował na indukcyjną ładowarkę. Umieszczenie tam urządzenia jeszcze nie jest tak dużym problemem. Kiedy jednak chcemy je wyciągnąć, robi się znacznie trudniej. Dźwignia skrzyni biegów w pozycji P (wszak korzystanie z telefonu trzymanego w dłoni w czasie jazdy może zakończyć się mandatem) skutecznie blokuje nam dostęp do telefonu.
Dla porównania kokpit Audi A6 Avant wygląda już bardziej prestiżowo. Wystarczy spojrzeć na grafikę multimediów czy ciekawe ukształtowanie deski rozdzielczej. Mamy tutaj także ciągnący się aż do przestrzeni pasażera element w fortepianowej czerni, w który wtopiony został centralny wyświetlacz. Na uwagę zasługuje również rozplanowanie przestrzeni. Podobnie jak w Volkswagenie dostrzega się tutaj niemiecki porządek. Nie oznacza to jednak, że wnętrze Audi nie ma minusów. Tak, chodzi o dotykowy panel do obsługi klimatyzacji.
Przenieśmy się na drugi rząd siedzeń. Choć Volkswagen wygospodarował sporo miejsca na przestrzeń bagażową, nie ucierpiały na tym miejsca z tyłu. Jest go pod dostatkiem, zarówno na nogi, jak i na głowę (mimo opadającego dachu). Dłuższa podróż bez wątpienia nie będzie stanowić żadnych problemów nawet dla osoby siedzącej na środku. Podróżując na tylnej kanapie Arteona Shooting Brake rzeczywiście można poczuć się jak prezes ważnej firmy, który jest wieziony z ważnego spotkania. Pod tym względem, mimo że ma mniejszy rozstaw osi, nie powinien mieć kompleksów w stosunku do A6 Avant.
A skoro poruszyliśmy już kwestię podróży, sprawdźmy, co znajduje się pod maską testowanego egzemplarza. Samochód wyposażony jest w dwulitrowy silnik benzynowy o mocy 190 KM i 320 Nm momentu obrotowego. Czterocylindrowa jednostka współpracuje z siedmiobiegową skrzynią DSG. Jest to najsłabsza wersja napędowa dostępna w Arteonie Shooting Brake. W tej specyfikacji auto jest w stanie rozpędzić się do 100 km/h w równo 8 sekund i może maksymalnie pędzić z prędkością 233 km/h. Moc trafia tutaj tylko na przednią oś. W ofercie znajdziemy jednak również warianty z napędem na cztery koła.
Prowadzenie Arteona Shooting Brake sprawia sporo przyjemności, choć oczywiście do auta sportowego mu daleko. Już podstawowa jednostka napędowa zapewnia optymalne przyspieszenie i chętnie reaguje na gaz. Układ kierowniczy dokładnie informuje nas co dzieje się z kołami i szybko przekazuje do nich informacje z kierownicy. Dzięki temu, że Arteon jest dość niski, bardzo precyzyjnie wchodzi w zakręty. Poczucie stabilności potęgują fotele z dobrym trzymaniem bocznym. Arteon świetnie radzi sobie również z nierównościami. Podróżowanie po niezbyt równych drogach jest właściwie nieodczuwalne. Bezramkowe szyby nie sprawiają, że przy prędkościach autostradowych podróż staje się niezbyt przyjemna. Auto jest doskonale wyciszone i pod tym względem spokojnie może rywalizować z autami premium. W Arteonie docenić należy również widoczność - właściwie bardzo łatwo zapomnieć, że mamy do czynienia z dość sporym samochodem. Uprzytomnimy to sobie z pewnością na parkingu pod supermarketem - średnica zawracania Arteona to 12 metrów.
A co ze zużyciem paliwa? Volkswagen deklaruje, że w tej wersji napędowej Arteon Shooting Brake zużywa 6,8 litra w cyklu mieszanym. W czasie jazdy po mieście średnie spalanie wynosiło natomiast 7,7 litra, z kolei w trasie - 6,6 litra. Jak na dwulitrowego benzyniaka to całkiem zadowalające wyniki. Po części jest to zasługa skrzyni DSG, która została tak skalibrowana, by utrzymywać względnie niskie obroty silnika.
Jak pod kątem napędów wypada Audi A6 Avant? W podstawie również znajdziemy dwulitrowy silnik, ale, co ciekawe, wysokoprężny, wspomagany przez instalację elektryczną (układ miękkiej hybrydy). Do dyspozycji mamy jednak 163 KM i 370 Nm. Jednostka napędza przednią oś i współpracuje z siedmiobiegową skrzynią S tronic. Do pierwszej setki auto rozpędza się w 9,4 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 219 km/h. W przypadku benzyny podstawową jest dwulitrowa jednostka o mocy 265 KM i 370 Nm. Tu również mamy do czynienia z miękką hybrydą. Napęd trafia na przednią oś. Jednostka współpracuje z tą samą siedmiobiegową skrzynią i pozwala A6 Avant na rozpędzenie się do 100 km/h w 6,9 sekundy. Prędkość maksymalna to 250 km/h.
Standardowa odmiana wyposażenia Arteona Shooting Brake, Elegance, obejmuje m.in.:
- Światła w technologii LED
- Podgrzewane przednie fotele
- System monitorujący uwagę i zmęczenie kierowcy
- Elektrycznie i bezdotykowo sterowaną klapę bagażnika
- Trzystrefową klimatyzację automatyczną
- Czujniki parkowania z przodu i z tyłu
- 10,25-calowy wyświetlacz wskaźników
- Bezprzewodową łączność z telefonem za pośrednictwem Android Auto i Apple CarPlay
- 8-calowy wyświetlacz multimediów
Testowany przez nas egzemplarz to "środkowa" specyfikacja R-Line doposażona jeszcze o elementy wyposażenia dodatkowego. Znajdziemy tutaj m.in.:
- Dodatkowe wytłumienie wnętrza
- Podgrzewaną przednią szybę
- Szklany dach z elektrycznie sterowaną roletą
- Oświetlenie Ambiente z 30 kolorami do wyboru
- Zawieszenie sportowe (obniżone o 5 mm)
- Adaptacyjne zawieszenie dla zawieszenia sportowego
- System kamer 360 stopni
- 9,2-calowy wyświetlacz multimediów
- Podgrzewanie skrajnych siedzeń tylnej kanapy
- Indukcyjną ładowarkę
W Audi A6 Avant w standardzie otrzymujemy natomiast:
- Dwustrefową klimatyzację automatyczną
- Elektrycznie sterowaną klapę bagażnika
- 12,3-calowy ekran wskaźników
- 10,1-calowy ekran multimediów
- 8,6-calowy dotykowy panel klimatyzacji
- Przednie fotele z elektryczną regulacją
- Fotel kierowcy z pamięcią ustawień
- System rozpoznawania znaków drogowych
- System ostrzegający przed opuszczeniem pasa ruchu
- Światła LED
- 17-calowe koła
W bazowej wersji wyposażenia, ze 190-konnym silnikiem benzynowym Volskwagen Arteon Shooting Brake to koszt rzędu 211 790 zł. Specyfikacja R-Line z tym samym silnikiem to 215 090 zł. Najwięcej zapłacić trzeba za wersję R z dwulitrowym silnikiem benzynowym oferującym 320 KM i napęd na cztery koła. Wówczas trzeba wydać co najmniej 307 090 zł. Koszt naszej specyfikacji to 270 110 zł, czyli dość znacząco powyżej wyjściowej ceny tej odmiany.
Za Audi A6 Avant w standardowej wersji wyposażenia zapłacić trzeba 245 800 zł. Różnica finansowa jest więc znacząca. Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie Volkswagen Arteon Shooting Brake może być rozpatrywany przez klientów premium? Bez wątpienia koszt zakupu tego auta sprawia, że jest on kuszącą propozycją. Z drugiej strony klienci segmentu premium mają z reguły wystarczająco dużo pieniędzy, by kwota nie stanowiła problemu (choć oczywiście lepiej wydać mniej). Volkswagen Arteon Shooting Brake bez wątpienia ma jednak również inne atuty - świetnie wygląda, ma dynamiczny i stosunkowo oszczędny układ napędowy już w standardzie, oferuje dość bogate wyposażenie w podstawie (po doposażeniu niemal nie zauważymy różnicy w porównaniu z autami z wyższej półki cenowej). Do tego oferuje mnóstwo przestrzeni w obu rzędach foteli i w bagażniku. Abstrahując od ceny Volkswagen Arteon Shooting Brake ma predyspozycje, by stawać w szranki z modelami z segmentu premium.
W starciu tych dwóch modeli chyba jednak ostatecznie wygra... Audi A6 Avant. Volkswagen już od pewnego czasu zapowiada, że Arteon nie doczeka się następcy. Jego miejsce pośrednio zajmie elektryczny ID.7. Może stosunkowo krótka obecność na rynku jest kolejnym powodem, dla którego warto zastanowić się nad wyborem właśnie tego modelu.