Audi RS Q3 Sportback – koktajl wybuchowy
RS Q3 Sportback to samochód, który powstał w wyniku łączenia różnych, zdawałoby się niezbyt racjonalnych, rynkowych trendów. Z tego miksu powstał prawdziwie wybuchowy koktajl, który okazuje się… naprawdę udany.
Kompaktowy hatchback jest bodaj najbardziej rozsądnym samochodem na co dzień. Łatwo manewruje się nim w mieście, ale jest przy tym całkiem przestronny i ma niezłe możliwości przewozowe. Lecz teraz panuje moda na SUVy i crossovery, więc najwyraźniej to jest teraz "najbardziej rozsądne auto na co dzień". Rzeczywiście można argumentować, że taki podniesiony kompakt nadal nie jest przesadnie duży, a może już aspirować do roli auta dla (małej) rodziny.
Ale potem ktoś zauważył, że popularność zdobywają SUVy o linii nadwozia nawiązującej do coupe. Takie auta dla osób, które kupują je dla prezencji, a nie ze względów praktycznych. A potem przyszedł ktoś inny i powiedział: "Wiecie co jest super w kompaktach? Że na ich bazie robi się hot hatche!". A ktoś z szefostwa Audi posłuchał tego, pokiwał głową i powiedział: "Dobra, to robimy wszystko naraz". I tak właśnie powstało RS Q3 Sportback. Trochę kompakt, trochę SUV, trochę coupe i trochę hot hatch.
Patrząc na to auto, już na pierwszy rzut oka widzimy, że nie był to wybór z rozsądku. A może to głównie zasługa wściekle zielonego lakieru Kyalami (dopłata jedynie 2320 zł) oraz lakierowanych na czarno 21-calowych felg? Dodajcie do tego opadającą linię dachu, mocno pochyloną tylną szybę oraz dwie wielkie, owalne końcówki wydechu, a zrozumiecie, że to nie jest miejski SUV, który ma poradzić sobie najwyżej w wyprawie do sklepu po bułki i z powrotem.
Gdybyście mieli co do tego wątpliwości, wystarczy usiąść na dobrze wyprofilowanych fotelach ze zintegrowanymi zagłówkami, chwycić pokrytą alcantarą, spłaszczoną u dołu kierownicę i nacisnąć przycisk Start z czerwoną obwódką. Gardłowy warkot jednostki napędowej cieszy uszy, ale jednocześnie intryguje, wybijającymi się z rytmu tonami. Aby poczuć jej potencjał, wystarczy nacisnąć przycisk RS na kierownicy i mocno depnąć na gaz. Powoduje to dosłownie eksplozję mocy, a SUV Audi pewnie odpychając się czterema kołami, wystrzeli do przodu niczym zielony pocisk, rycząc przy tym basowo.
Tak, nie ma co do tego wątpliwości - tak nie brzmią czterocylindrowe silniki, nawet wyposażone w wymyślne wydechy. I rzeczywiście Audi udało się, pomimo coraz bardziej absurdalnych wymogów dotyczących emisji CO2, pozostać przy 5-cylindrowej jednostce 2.5 TFSI. Jej parametry pozostały niezmienione w porównaniu do wersji z RS3, ale 400 KM oraz 480 Nm stanowi zauważalną poprawę, w stosunku do poprzedniej generacji RS Q3. Najważniejsze jednak, że zachowała ona swój ostry charakter i charakterystyczny gang (wynikający z nietypowej sekwencji zapłonu 1-2-4-5-3), potęgując wrażenie wyjątkowości samochodu, który napędza.
Musimy zaznaczyć, że z przyspieszeniem do 100 km/h w 4,5 s RS Q3 robi oczywiście duże wrażenie, ale to jednak o 0,1 s wolniej niż poprzednik w odmianie performance (367 KM). Dodajmy jednak, że obecna była ona na rynku jedynie niecały rok, a z prędkością maksymalną na poziomie 270 km/h przegrywa o 10 km/h z obecnym modelem (zakładając że skorzystamy z opcji przesunięcia limitera z 250 km/h). Druga, poważniejsza kwestia, to wrażenia dźwiękowe. Wspomnieliśmy już, że są wyjątkowo przyjemne, ale... tylko do czasu. Zabrakło bowiem dodatkowych efektów podczas zmiany biegów, redukcji czy podczas odejmowania nogi z gazu. Wszystkiemu winne są nowe regulacje odnośnie emisji spalin, a nie niedopatrzenie Audi, ale zrobiło nam się nieco smutno, kiedy wspomnieliśmy, ile więcej przyjemności dało nam w tym względzie RS3 minionej generacji. Chyba niejako na pocieszenie cena sportowego wydechu ustalona jest na stosunkowo niskim (jak na modele Audi RS) pułapie 5900 zł.
Dobra wiadomość jest natomiast taka, że RS Q3 jest bardzo szybkie nie tylko na prostej. Podniesione nadwozie i niemała masa własna (niemal 1,8 t) powinny sprawiać problemy, ale w praktyce nie odczuwa się ich wpływu tak mocno. Szczególnie po utwardzeniu zawieszenia, SUV Audi bardzo chętnie i zwinnie pokonuje kolejne zakręty. Pomaga w tym też napęd na wszystkie koła, który co prawda (jak zawsze w kompaktach marki) jest dołączany, ale czuwa niemal cały czas, a w szybkich zakrętach potrafi rzucić większą część mocy na tył, sprawiając, że auto zacieśnia tor jazdy. Ogólnie faktu, że nie jest to napęd stały, właściwie nie sposób zauważyć, ponieważ w żadnej sytuacji (nawet na śliskiej nawierzchni i przy skręconych kołach), nie odczuwamy utraty przyczepności przednich kół i sił działających na kierownicę.
Niewątpliwą ciekawostką, a także świetnym dopełnieniem sportowego charakteru modelu, są ceramiczne tarcze hamulcowe. Trafiły co prawda tylko na przednią oś, ale przyznacie, że robi to wrażenie w aucie tej klasy. Ładnie też wypełniają wnętrze 21-calowych felg - zwykłe tarcze i zaciski wyglądałyby w nich wręcz zabawnie. Oczywiście głównym argumentem przemawiającym za wydaniem 27 410 zł na ceramikę, jest jej świetna skuteczność.
Na koniec zejdźmy na chwilę na ziemię i odpowiedzmy sobie na pytanie, jak wygląda praktyczna strona RS Q3 i ogólnie jak żyje się z nim na co dzień. Otóż żyje się z nim zaskakująco łatwo i przyjemnie. Po wybraniu trybu Comfort ani zawieszenie, ani dźwięk oraz narwana charakterystyka silnika nie są męczące, a samochód okazuje się przy tym zaskakująco praktyczny. Może się wam wydawać, że próba nadania nadwoziu sylwetki nawiązującej do coupe, sprawi, że z tyłu usiądą głównie dzieci, ale nic bardziej mylnego. Za mającym 180 cm wzrostu kierowcą bez problemu zmieści się równie rosły pasażer. Będzie on się tam czuł... dobrze dopasowany. Nie ma mowy o szczególnej swobodzie, ale ani kolanami, ani głową, nie będzie niczego dotykał. Co ciekawe kanapa ma możliwość regulacji wzdłużnej oraz pochylenia oparcia, ale raczej nie będzie to opcja często wykorzystywana. Z kolei bagażnik o pojemności 530 l sprawia, że RS Q3 może z powodzeniem pełnić rolę auta rodzinnego.
Na początku napisaliśmy, że ten kompaktowy SUV Audi stanowi dość nietypowy koktajl i tak też jest w rzeczywistości. To kompakt udający terenówkę, a jednocześnie auto sportowe. Najciekawsze jest to, że wszystkie te składniki łączą się w naprawdę udany miks. RS Q3 ma 4,5 m długości, więc nie jest wiele większy od niektórych kompaktowych hatchbacków, ale miejsca w nim jest jak w (kompaktowym) kombi. Jego sylwetka oraz brzmienie silnika zwracają uwagę (niczym w aucie sportowym) i nie są tylko na pokaz, ponieważ osiągi także są sportowe. Wady? Raczej niewiele osób się na niego zdecyduje z uwagi na cenę - rozmowa zaczyna się na 278 300 zł, a kompletnie wyposażony egzemplarz to wydatek 400 tys. zł. Dostajemy w zamian auto na właściwie każdą okazję, ale to nadal sporo.
Michał Domański