Nissan deltawing. Rewolucja w stylistyce

Już 16 czerwca, na starcie legendarnego, 24-godzinnego wyścigu w Le Mans stanie niezwykły samochód - prototyp nissana o nazwie deltawing.

Auto - przynajmniej zdaniem konstruktorów - odmienić ma oblicze sportów motoryzacyjnych. Jak to możliwe?

Do napędy samochodu ważącego o połowę mniej niż konwencjonalny wyścigowy bolid i charakteryzującego się dwukrotnie korzystniejszym współczynnikiem oporu aerodynamicznego - posłuży wyczynowy czterocylindrowy silnik benzynowy 1.6 z bezpośrednim wtryskiem paliwa i turbodoładowaniem.

Nowa jednostka napędowa to kolejny krok na drodze do upowszechnienia się idei downsizingu. Silnik oznaczony symbolem DIG-T rozwijać ma moc około 300 KM, co ma wystarczyć do uzyskania czasu okrążenia na Le Mans porównywalnego z pojazdami konkurencji, mimo że auto dysponuje jedynie połową mocy, jaką rozwijają konwencjonalne prototypy.

Reklama

Co ważne, samochód nie jest jedynie próbą zaprezentowania osiągnięć inżynierów japońskiej marki. Pojazd wyposażony jest w rozwiązania technologiczne znane z seryjnych Nissanów, w tym z flagowej wersji Juke DIG-T.

Nissan deltawing nie przypomina żadnego pojazdu wyścigowego znanego ze współczesnych torów. Kierowca siedzi głęboko w tyle auta, prawie nad tylną osią, spoglądając na długi i mocno zwężony - przypominający myśliwiec - kadłub z wąsko rozstawionymi przednimi kołami. Zamontowany z tyłu silnik sprawia, że zdecydowana większość masy przypada na tylną oś, co gwarantuje skuteczne przenoszenie mocy.

Czy deltawing zapoczątkuje rewolucję w świecie sportów samochodowych? Tego dowiemy się w najbliższych latach. Auto wystartuje do wyścigu w Le Mans z 56. pozycji zarezerwowanej dla pojazdów eksperymentalnych. Ze względu na to, że innowacyjny pojazd nie spełnia wszystkich punktów regulaminu, deltawing otrzyma numer "0" i nie będzie uwzględniany w oficjalnej klasyfikacji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy