Mercedes jak ryba
Koncern Daimler-Chrysler pracuje nad nowym typem samochodu - pojazdem, w którym na szeroką skalę zastosowano technologie bioniczne.
Bionika jest nauką z pogranicza biologii i techniki. Jej główną ideą jest podglądanie natury i adaptowanie wykorzystywanych przez nią rozwiązań do urządzeń technicznych.
Efektem prac prowadzonych w ośrodku badawczo-rozwojowym Mercedesa jest prototyp, który po raz pierwszy zaprezentowany zostanie na tegorocznym sympozjum naukowym koncernu w Waszyngtonie.
Za wzór pojazdu posłużyła ryba o nazwie boxfish. Występuje ona w Morzu Czerwonym i charakteryzuje się pozornie "kwadratowymi" kształtami, które jednocześnie są doskonale opływowe. Kopiując je, styliści Mercedesa stworzyli model ryby o współczynniku oporu powietrza CX wynoszącym zaledwie 0.06. Wzorowany na nim model pojazdu dał natomiast wynik 0.09!
Następnie stworzono pełnowymiarowy i funkcjonalny pojazd o długości 4.24m. Jego współczynnik oporu wyniósł z kolei 0.19, co oznacza najlepszą wartość wśród istniejących pojazdów o tych rozmiarach.
To jednak nie koniec rozwiązań zaczerpniętych od boxfisha. Naukowcy przeanalizowali skórę zwierzęcia, która składa się z sześciokątnych kostnych płytek. Budowa taka zapewnia niewielką masę, a przy tym bardzo wysoką sztywność. Po odwzorowaniu mechanizmu na drzwi pojazdu ich sztywność wzrosła aż o 40 procent. Rozszerzenie tego rozwiązania na cały pojazd pozwoli zmniejszyć masę nawet o 1/3 bez utraty sztywności, czyli przy zachowaniu poziomu bezpieczeństwa biernego.
Źródłem napędu prototypu jest 140-konny Diesel z technologią SCR (Selective Catalytic Reduction). Mniejszy opór powietrza przekłada się oczywiście na mniejsze o 20 procent zużycie paliwa. Pomiary wykazały, że średnie zużycie paliwa wynosi zaledwie 4.3 l/100, a podczas jazdy ze stałą prędkością 90 km/h spada do 2.8 l/100 km!
Technologia SCR, która stosowana jest w ciężarówkach o wprowadzana do samochodów osobowych umożliwia obniżenie aż o 80 procent emisji tlenków azotu. Jej ideą jest optymalizacja procesu spalania zachodzącego w cylindrach. Dodatkowo do układu wydechowego dodawany jest płynny środek chemiczny, który rozkłada tlenki azotu na zupełnie nieszkodliwy azot i wodę. Zbiornik z ową substancją umieszczony jest w kole zapasowym prototypu, a jego ilość wystarcza na przebiegi, po których samochód i tak musi trafić do serwisu na przegląd. Technologię tę nazwano "AdBlue".
Pojazd wyposażono oczywiście również w bezobsługowy filtr cząstek stałych.
Kto wie, może właśnie w pojazdach bionicznych kryje się przyszłość motoryzacji?