Oto najbezpieczniejsze volvo w historii. Jest duże...

W przypadku ciężarówki czy ciągnika siodłowego konstruktorzy muszą przewidzieć kierunek rozwoju tego rodzaju pojazdów i uwzględnić zmieniające się wymagania przewoźników i kierowców. Czy ta sztuka udała się Volvo, które zaprezentowało właśnie zupełnie nowe FH12?

Ze zmian dokonanych w nowej serii FH na pewno ucieszą się kierowcy. Inżynierowie poprawili zarówno to, na co większość z nich narzekała (przestrzeń w kabinie) oraz to, co wielu szoferów uznawało za absolutny ideał (komfort resorowania).

Kabina nowego FH12 zapewnia aż o blisko metr sześcienny więcej przestrzeni niż w przypadku poprzedniej generacji (we wnętrzu bez problemu stać może osoba o wzroście ok. 2 metrów). Zdecydowanie - o 300 litrów - powiększyła się też pojemność schowków w szoferce. Auto otrzymało również zupełnie nowe, większe fotele, przestrzeń na nogi dla kierowcy powiększyła się o dodatkowe 4 cm. O 20 stopni zwiększył się też kąt regulacji kolumny kierownicy. Podobnie jak w poprzedniku konsola środkowa jest zwrócona w stronę kierowcy, deska rozdzielcza zaprojektowana została od nowa tak, by jej obsługa stała się jeszcze bardziej ergonomiczna. Obsługa większości przełączników nie wymaga odrywania wzroku od jezdni.

Jak przystało na Volvo, konstruktorzy skupili się też na zapewnianiu wysokiego poziomu bezpieczeństwa. Oprócz nowej konstrukcji kabiny w dachu pojawiło się duże okno, które w razie wypadku służyć może za właz awaryjny. Konstruktorzy podkreślają, że jest to najbezpieczniejsze volvo, jakie kiedykolwiek zbudowano. Przed ostatecznym zaakceptowanie projektu przeprowadzono ponad 50 różnych testów zderzeniowych.

Co ciekawe, chociaż wielu kierowców uznawało komfort jazdy poprzednim FH za rewelacyjny, inżynierowie Volvo nie spoczęli na laurach i gruntownie przeprojektowali zawieszenie przedniej osi. Dzięki nowej, niezależnej konstrukcji i miechom powietrznym auto oferować ma jeszcze większy komfort jazdy i poprawione właściwości jezdne.