Volkswagen Amarok Canyon w Polsce
Volkswagen wprowadził do oferty nową wersję Amarok Canyon. Jego znakiem rozpoznawczym jest bogate wyposażenie i nietuzinkowy kolor nadwozia.
W Polsce Amarok Canyon kosztuje 125 201 zł netto. Do końca br. oferowane są promocyjne wersje 4Profit w cenie 118 701 zł netto.
Volkswagen Amarok Canyon nawiązuje wyglądem do prototypu o tej samej nazwie, zaprezentowanego podczas wiosennego salonu samochodowego w Genewie.
Podobnie jak wspomniany prototyp, wersja produkcyjna otrzymała szereg dodatków: poszerzone nadkola i przyciemnione tylne lampy, 17-calowe alufelgi z terenowym ogumieniem (na życzenie można je wymienić na "18" z oponami drogowymi), a także żaluzję przestrzeni bagażowej oraz reflektory dachowe (dwa ostatnie elementy wymagają dopłaty). Najbardziej w oczy rzuca się jednak pomarańczowy lakier Cooper Orange, kontrastujący z czarnym orurowaniem.
Odniesień do barwy nadwozia nie zabrakło również w kabinie. Szwy na skórzanych fotelach, kierownicy i dźwigni zmiany biegów mają pomarańczowy kolor, podobnie jak pierścienie wokół otworów wentylacyjnych. Lista wyposażenia obejmuje m.in. radio RCD 310 z czterema głośnikami oraz klimatyzacja.
Pod maską - 2-litrowy turbodiesel TDI o mocy 140 lub 180 KM. Pierwszy z nich, z jedną turbosprężarką, generuje maksymalny moment obrotowy 340 Nm przy 1600 obr./min (wyłącznie manualna skrzynia o 6 przełożeniach), a drugi - biturbo - 400 Nm przy 1500 obr./min (z 6-biegową skrzynią ręczną) lub 420 Nm przy 1750 obr./min (z 8-stopniowym automatem).
Dla Amaroka Canyon dostępne są dwa układy przeniesienia napędu: stały typu Torsen lub dołączany napęd na wszystkie koła 4Motion. Wszystkie warianty napędu posiadają elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego.
Skrzynia ładunkowa Amaroka Canyon ma długość 1555 mm i szerokość 1620 mm, co daje powierzchnię 2,52 m kw. Szerokość między nadkolami wynosi 1222 mm, co pozwala na ułożenie europalet (1,2 x 0,8 m) w poprzek. Maksymalna ładowność wynosi 889 kilogramów. Kolejne 3,2 tony (w zależności od silnika) mogą być holowane na haku.
Źródło: VW