Tak wygląda BMW 3.0 CSL Hommage

Niezwykły koncept odwołujący się do legendarnego modelu z lat 70.

BMW 3.0 CSL było wyścigową wersją modelu E9 - poprzednika późniejszej serii 6. Bazowało na seryjnej wersji 3.0 CS, napędzanej 200-konnym silnikiem. Odmiana CSL otrzymała nieznacznie większą jednostkę, ale przede wszystkim została odchudzona o 200 kg. Osiągnięto to nie tylko pozbywając się wygłuszenia i wielu elementów wnętrza, ale również stosując drzwi, maskę i klapę bagażnika z aluminium.

Model ten odniósł wiele zwycięstw, między innymi pozwolił na zdobycie mistrzostwa w zawodach Europejskich Samochodów Turystycznych w 1973 roku. Był także najlepszym samochodem w swojej klasie, podczas Le Mans.

Reklama

3.0 CLS było więc ważnym modelem dla BMW i zaprezentowany właśnie koncept ma być tego wyrazem. Tak jak i w przypadku protoplasty, tak i koncepcyjny Hommage jest bardzo lekki. Wykonano go w całości z tworzyw sztucznych wzmacnianych włóknem węglowym.

Pewnym znakiem naszych czasów jest napęd, który poza 3-litrową jednostką benzynową, składa się z układu hybrydowego. Zadaniem tego drugiego jest zapewnianie dodatkowego zastrzyku mocy.

Niestety, BMW nie podało żadnych danych technicznych 3.0 CSL Hommage, trudno więc określić na ile jego osiągi są porównywalne z protoplastą.

Pozostaje nam zatem ocenić jedynie wygląd tego konceptu, który momentami może budzić trochę kontrowersji. Linia boczna zauważalnie nawiązuje do pierwowzoru, co jest naturalnie sporym plusem. Tył samochodu natomiast to próba połączenia klasycznego wyglądu z dużym spojlerem na klapie oraz świateł i błotników niczym w modelu i8. Nieco zastanawiający jest natomiast przód, w którym zastosowano bardzo małe światła oraz grill z ogromnymi "nerkami".

Wnętrze natomiast to już nowoczesna interpretacja na temat luksusowego auta wyścigowego. Znajdziemy tu minimalistyczną deskę rozdzielczą z dużym, drewnianym panelem i kolumną kierownicy będącą jedyną częścią, którą można cokolwiek obsługiwać. Znajdziemy w niej wyświetlacz zastępujący tradycyjne wskaźniki, a pozostałą pustkę wnętrza zakłóca tylko drugi ekran na środku deski rozdzielczej.

Uwagę zwraca również fakt, że kierownicę zastąpił wolant, a fotele, choć kubełkowe i z sześciopunktowymi pasami, pokryto pikowaną skórą. Reszta wnętrza to niemal wyłącznie odsłonięte włókno węglowe.

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy