Mazda CX-30 - zaskakująca nowość

Najnowszy SUV Mazdy jest autem nieco zaskakującym, podobnie jak jego nazwa.

Między modelami CX-3 oraz CX-5 istnieje oczywista luka, chociaż głównie w nazewnictwie. Pierwszy z modeli mierzy 427 cm, a drugi 455 cm, a więc nie tak znowu dużo. Mazda postanowiła jednak zapełnić ją kolejnym SUVem, który ma dokładnie 4395 mm długości.

Pewnym zaskoczeniem jest też sama nazwa - oznaczenie CX-4 co prawda jest już wykorzystywane, ale przez model oferowany wyłącznie w Chinach (swoją drogą, jest on większy od CX-5). Producent zdecydował się jednak swoją nowość nazwać CX-30, co jest pewnym wyłamaniem się z dotychczasowej, "jednocyfrowej" nomenklatury.

Reklama

Technicznie i wizualnie ten nowy SUV czerpie z dopiero debiutującej na rynku nowej generacji modelu 3. Widać to zarówno w stylistyce nadwozia (zaprojektowanej naturalnie według filozofii Kodo), jak i wnętrza. Deska rozdzielcza jest w dużej mierze identyczna, co w hatchbacku i sedanie.

Również podwozie bazuje na "trójce", która jest o tyle dobrą bazą, że występuje w wersji z napędem na wszystkie koła, który naturalnie otrzymamy również w CX-30. Również z niej zaczerpnięto gamę silnikową, która składać się będzie z jednostek benzynowych Skyactiv-G - 1,5 l (100 KM) i 2,0 l (122 KM), a także nowatorskiej konstrukcji Skyactiv-X 2,0 l (178 KM, jednostka mogąca działać w trybie zapłonu samoczynnego). Auto otrzyma również diesla Skyactiv-D 1,8 l (116 KM) oraz wolnossącą jednostkę 2,5 l (zapewne tylko na USA).

Mazda CX-30 ma pojawić się na europejskich rynkach latem tego roku.

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy