Jak powstawał nowy Lexus LS

Podczas targów North American International Auto Show, na których miała miejsce światowa premiera Lexusa LS piątej generacji, jego twórcy, główny inżynier Toshio Asahi i szef projektantów Kouichi Suga opowiedzieli dziennikarzowi serwisu Lexus Enthusiast, jak powstawało kolejne wcielenie flagowej limuzyny Lexusa.

Nowy Lexus LS 500 o oznaczeniu modelu XF50 został przedstawiony światu dziesięć lat po premierze poprzedniej, czwartej generacji. W ciągu tej dekady w motoryzacji zmieniło się bardzo dużo, jednak porównując oba te samochody trzeba przyznać, że czas ten został dobrze wykorzystany. Nad nowym LS pracowało około czterech tysięcy inżynierów, ponad dwukrotnie więcej, niż nad poprzednią wersją, a auto zarówno pod względem technicznym, jak i stylistycznym należy do zupełnie nowej epoki.

- "Krajobraz rynku luksusowych samochodów przez ten czas ewoluował. Musieliśmy sprawić, by nowe auto pokonało konkurentów zarówno pod względem dynamiki, jak i designu" - mówi główny inżynier LS 500, Toshio Asahi.

Reklama

Lexus LS 500 powstał w oparciu o nową platformę GA-L, która została wcześniej użyta w sportowym coupé LC 500. Mimo to, są to samochody bardzo różne.

- "Poświęciliśmy wiele czasu na przeanalizowanie różnych możliwości. Oczywiście rozważaliśmy też koncepcję mającą sporo wspólnego z LC, jednak gdy skupiliśmy się na szczegółach zrozumieliśmy, że nie jest to dobry pomysł. LC i LS są w pewnym stopniu podobne, jednak gdybyśmy zbudowali LS w oparciu o LC, pasażerowie tylnych siedzeń mieliby do dyspozycji znacznie mniejszą przestrzeń. Naszą intencją było zbudowanie flagowej limuzyny, a ta musiała być inna, niż LC" - mówi szef projektantów Kouichi Suga - "LS ma pewne cechy wspólne z LC. Kierowca znajduje się w centrum samochodu, a przestrzeń dla pasażerów jest równomiernie rozmieszczona w kabinie. Ta koncepcja jest wspólna z LC ze względu na tę samą platformę. Samochód, który stworzyliśmy, nie jest tradycyjnym, trójbryłowym sedanem".

Istotnie, nadwozie wyróżnia się dynamicznymi liniami i bryłą przypominającą nieco czterodrzwiowe coupé.

- "LC i LS zapisują nowy rozdział w historii Lexusa. Jego trzy główne motywy przewodnie to emocje, wrażenia z jazdy i wizjonerskie oczekiwanie. Nowa platforma GA-L stwarza do tego warunki. Koła są rozstawione daleko w kierunku narożników nadwozia, zapewniając niską i szeroką sylwetkę. Nadaje to autu bardziej agresywny wygląd i wzbudza emocje" - mówi Asahi.

- "Gdy rozpoczynaliśmy prace nad projektem, szef firmy Akio Toyoda przypomniał, że model LS jest symbolem marki Lexus. Musieliśmy nie tylko stworzyć samochód lepszy od poprzedniego, ale, co jeszcze ważniejsze, nadający marce nowy charakter. Projekt zaczynaliśmy od zera, od czystej kartki. Dwa lata trwały prace poprzedzające jego zatwierdzenie, a opracowywanie rozwiązań szczegółowych zajęło dalsze trzy lata".

W przeciwieństwie do wszystkich poprzednich generacji modelu LS, które były napędzane wolnossącymi silnikami V8, Lexus LS 500 został wyposażony w zupełnie nowy silnik V6 twin turbo.

- "Decyzję o kierunku, w jakim będzie zmierzać projektowanie silnika, poprzedziła długa dyskusja. Po samochodach z tego segmentu spodziewamy się zazwyczaj silników V8 czy nawet V8 turbo" - opowiada Asahi - "Jednak biorąc pod uwagę perspektywę następnych pięciu czy dziesięciu lat uznaliśmy, że V8 nie będzie dla tego samochodu właściwym rozwiązaniem. Zdecydowaliśmy się pójść w kierunku V6 twin-turbo, z wysokosprawnymi sprężarkami i 10-biegową przekładnią automatyczną. Udało się nam stworzyć jednostkę nawet przewyższającą parametrami silnik V8, zarówno pod względem osiągów, jak i wrażeń z jazdy, jakie daje kierowcy. Oznacza to większą moc i moment obrotowy, również przy umiarkowanych prędkościach, mniejsze zużycie paliwa i lepsze parametry ekologiczne. Trzeba też zauważyć, że wyposażyliśmy samochód w wiele zaawansowanych rozwiązań wspomagające kierowcę. Włożyliśmy wiele wysiłku, by stworzyć system, który jest bezpieczny, pewny i wygodny w użyciu".

- "Projektując nadwozie, staraliśmy się uzyskać sportową, pełną emocji sylwetkę, mającą jednak charakter właściwy dla flagowego modelu" - mówi Suga - "Wiele czasu poświęciliśmy doskonaleniu powierzchni, podobnie jak to było w przypadku pierwszego LS. Auto ma zupełnie inne proporcje, ale widać w nim DNA Lexusa LS. Gdy wsiądzie się do środka, kierowca zajmuje miejsce jak pilot w kokpicie myśliwca, zaś pasażerowie mają do dyspozycji wyjątkowo przestronne wnętrze".

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy