Paliwowa turystyka Holendrów. A nie wiedzą, co to drogie paliwo...
Po raz pierwszy w historii Holandii sugerowana cena paliwa przekroczyła 2 euro za litr. Tymczasem w Polsce litr paliwa zaczyna sięgać 6 zł, czyli około 1,3 euro. Mimo znacznie większej mocy nabywczej w Holandii kwitnie turystyka paliwowa do Belgii i Niemiec.
W Holandii średnia płaca w 2020 roku wynosiła 2350 euro netto, co oznacza, że można za to kupić 1175 litrów paliwa. W Polsce średnia pensja wynosi 4100 zł, co pozwala na zakup 680 litrów paliwa...
Pięć największych firm paliwowych w Holandii, m.in. Shell i BP, pobiera obecnie średnio 2,001 euro za litr benzyny Euro95, wynika z danych zebranych przez organizację konsumencką United Consumers.
Ceny paliw w Niderlandach nigdy w historii nie były tak wysokie. Według United Consumers - organizacji, która codziennie śledzi rekomendowane ceny paliw od 2000 roku - głównym powodem tej sytuacji są wysokie ceny ropy na giełdach.
Pewnym pocieszeniem dla kierowców jest fakt, że nadal można zatankować w Niderlandach litr benzyny bezołowiowej za około 1,80 euro. Sugerowana cena detaliczna powyżej 2 euro jest jednak często wykorzystywana przez stacje benzynowe zlokalizowane przy autostradach.
Wysokie ceny zmuszają niektórych kierowców do szukania oszczędności. Wielu z nich decyduje się na wyjazd do Belgii lub Niemiec tylko po to, aby taniej zatankować.
W weekendy na przygranicznych stacjach po drugiej stronie granicy ustawiają się kolejki samochodów z holenderskimi rejestracjami. Za litr paliwa trzeba tam zapłacić nawet 30 centów mniej niż w Niderlandach.
Tankujących Holendrów jest tak dużo, że media piszą już o turystyce paliwowej. Polacy nie mają takiej możliwości... Pozostaje im płacenie jak za zboże.
***