Paliwa w Polsce są tanie? Wystarczy porównać z francuskimi!
Ceny paliw we Francji biją ostatnio rekordy. Za litr benzyny trzeba zapłacić 1,72 euro, a za litr oleju napędowego 1,65 euro. Najgorzej jest w Paryżu, gdzie za benzyna 95 kosztuje już 2 euro (ponad 9 zł)!
Podczas gdy Francuzi martwią się o swoje portfele, a kwestia siły nabywczej powraca na pierwszy plan w kampanii prezydenckiej bardziej niż kiedykolwiek, cena pełnego baku dla obywateli dojeżdżających codziennie samochodem do pracy wciąż rośnie - podkreślają francuskie media.
Dla porównania, kiedy w październiku 2018 r. wybuchł kryzys "żółtych kamizelek", litr benzyny 98 i 95 kosztował 15 groszy mniej, a litr oleju napędowego kosztował "tylko" 1,53 euro - wskazują francuskie media.
W Paryżu, według danych rządu, na wielu stacjach litr 98 kosztuje już ponad dwa euro, a olej napędowy czasami zbliża się również do tego poziomu.
Głównym powodem tego wzrostu nie jest podwyżka podatków: to silny popyt na surowce generowany przez ożywienie gospodarcze - wskazuje AFP.
Cena baryłki ropy Brent gwałtownie wzrosła od najniższego poziomu w kwietniu 2020 r., osiągając 83,5 dolara w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu nieznacznie spadła, osiągając 74,17 USD na koniec 2021 r. Poprzedni szczyt osiągnięto w październiku 2018 r., na poziomie 81,03 USD za baryłkę.
Kwestia siły nabywczej staje się coraz bardziej istotna w kampanii prezydenckiej, a wielu Francuzów martwi się konsekwencjami inflacji, zwłaszcza surowców energetycznych - wskazuje AFP. Lewica, w tym m.in. szef Francji Nieujarzmionej Jean-Luc Melenchon wzywa do jak najszybszego "zablokowania" cen paliw.
Republikanka Valerie Pecresse zapewnia, państwo nie ma "pieniędzy" na obniżenie podatków., domagając się raczej zwolnienia z podatku "kosztów benzyny w ramach dojazdów do pracy".
oprac. Michał Domański
***