Polskie drogi

Za taką jazdę kierowca stracił prawo jazdy

Pomimo, że zima w pełni a ferie zbliżają się wielkimi krokami, zdarzają się kierowcy, którzy myślami pozostali na wakacjach. Nie zważają oni na panujące warunki, a w szybkiej jeździe nie przeszkadza im padający śnieg. Takie zachowania są bardzo niebezpieczne i niosą za sobą wiele konsekwencji. Brawura doprowadziła wczoraj 32- latka z powiatu buskiego do utraty prawa jazdy za przekroczenie prędkości. Z kolei 36- latek z powiatu staszowskiego nie zapanował nad pojazdem i doprowadził do wypadku drogowego.

Początek tego tygodnia przyniósł zmianę pogody. Padający śnieg, niska temperatura i porywy wiatru z pewnością nie są ułatwieniem dla uczestników ruchu drogowego. Większość kierowców widząc takie warunki zachowuje szczególną ostrożność, jeździ wolniej i ostrożniej. Niestety, nie dotyczy to wszystkich. Zdarzają się bowiem kierujący, których nie odstraszają ani ograniczenia prędkości, restrykcyjne przepisy, a nawet gwałtowne opady śniegu.

Na ulicy Ściegiennego mundurowi z kieleckiej drogówki zauważyli rozpędzone volvo. Kierujący 32- latek z powiatu buskiego pomimo terenu zabudowanego, ograniczeń prędkości i padającego śniegu rozpędził swoje auto do 127 km/h. Policjanci przerwali jego niebezpieczne drogowe wyczyny i za przekroczenie prędkości o 57 km/h zatrzymali mu prawo jazdy, a także ukarali mandatem i 10 punktami karnymi.

Reklama

Pogoda najwyraźniej zaskoczyła też 36- latka, pochodzącego z gminy Bogoria. Mężczyzna w miejscowości Lipiny nie zapanował nad swoim pojazdem i na zakręcie zderzył się czołowo z osobową toyotą. Skutek tego zdarzenia jest taki, że kierująca japońskim autem i jej pasażerka trafiły do szpitala.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy