Polskie drogi

Pościg zakończony zepchnięciem uciekiniera do rowu

​Policjanci z kutnowskiej drogówki wchodzący w skład łódzkiej grupy SPEED - po pościgu - zatrzymali kierowcę nissana, który nie zatrzymał się do kontroli. Wcześniej mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. 26-latek nigdy nie miał prawa jazdy.

Jak poinformowała Edyta Machnik z kutnowskiej policji, w miejscowości Sokołówek funkcjonariusze zarejestrowali samochód nissan micra, którego kierowca przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. Podjęto próbę zatrzymania pojazdu do kontroli. Nissan początkowo zatrzymał się, jednak w momencie wysiadania policjanta z radiowozu, nagle odjechał. Podjęto pościg.

"Pomimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierowca nissana kontynuował jazdę, powodując ogromne zagrożenie w ruchu drogowym. Uciekał w kierunku województwa mazowieckiego. Kilkukrotnie wykonywał niebezpieczne manewry i znacznie przekraczał prędkość. Pędził 115 km na godz. w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosiła 60 km na godz." - relacjonuje Machnik.

W miejscowości Pieryszew na terenie powiatu gostynińskiego, policjanci uderzyli nieoznakowanym radiowozem w auto uciekiniera i zepchnęli go do rowu. Kierowca nissana podróżował z pasażerem, 31-letnim mieszkańcem powiatu gostynińskiego.

Reklama


Jak się okazało, 26-latek nigdy nie miał prawa jazdy. Posiadał natomiast sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Mężczyzna był trzeźwy. Teraz odpowie za nie zatrzymanie się do kontroli drogowej. Grozi za to do 5 lat więzienia.

Machnik dodała, że 26-latek nie uniknie również odpowiedzialności za złamanie zakazu sądowego, jazdę bez uprawnień oraz szereg wykroczeń, które popełnił uciekając.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy