Polskie drogi

Policyjny cwaniak i początkująca "pani szeryf"

Polscy kierowcy uważają korzystanie ze wszystkich dostępnych pasów za "cwaniakowanie". Z tego też powodu na prawym pasie robi się korek, a tymczasem lewy, który ciągnie się niekiedy przez kilkaset metrów pozostaje pusty. Kierowca, który zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem, jedzie lewym pasem często gęsto blokowany jest przez tzw. "szeryfów".

Jak widać na filmie dla znacznej części kierujących ich przygoda z kodeksem drogowym kończy się wraz z dniem uzyskania prawa jazdy. Wielu ma nawet problemy z określeniem limitów prędkości na danych odcinkach. Gdy - dekady temu - rozpoczynali swoją przygodę z motoryzacją rzadkością były np. autostrady i drogi ekspresowe.  

Nie dziwi więc fakt, że gros - zwłaszcza starszych - kierowców ma poważne problemy z odnalezieniem się na takich drogach. Wśród nich najczęściej spotkać można  właśnie tzw. "szeryfów", którzy z blokowania pasów ruchu zrobili sobie swego rodzaju hobby.

Reklama

Chociaż o zasadności tzw. jazdy na suwak media rozpisują się do lat, efekty są - co najwyżej - marne. W korku duża część kierowców umyślnie blokuje lewy pas ruchu chcąc "zwiększyć płynność". Większość przekonana jest również, że postępuje słusznie "kastrując zapędy drogowych cwaniaków".

W rzeczywistości, co potwierdzają badania dotyczące potoków ruchu, takie działania - zamiast pomagać - wielokrotnie wydłużają tylko korki! W ten sposób to oni stają się "cwaniakami", których tak bardzo nie lubią, postępując w myśl zasady "ja nie mogę jechać, to i ty nie pojedziesz".

Na szczęście, wraz z upowszechnieniem się pokładowych kamerek, walka z tego rodzaju zachowaniami na polskich drogach staje się łatwiejsza. Jeśli nagranie takiej sytuacji trafi na policyjną skrzynkę, funkcjonariusze mają obowiązek ukarać kierowcę mandatem. Na "szeryfa" - zgodnie z obowiązującym taryfikatorem - nałożona zostanie wówczas grzywna za "utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez brak lub błędne sygnalizowanie manewru".

Czy autor poniższego nagrania zgłosi sprawę na policję? Tego nie wiemy.  Być może to zrobi, zwłaszcza, że nagrał tzw kumulację, czyli ewidentne złamanie przepisów ruchu drogowego przez policyjny radiowóz.

TAK POWINNO SIĘ JEŹDZIĆ. WSZĘDZIE MOŻNA, TYLKO NIE W POLSCE?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy