Miał 2,5 promila alkoholu, jechał do pracy

Zanim pijanego kierowcę zatrzymała policja, on sam unieruchomił swoje auto, rozbijając je na autostradzie.

article cover
Piotr JędzuraReporter

16 lipca, około godziny 10, tarnowskim odcinkiem autostrady w kierunku Krakowa poruszał się osobowy Volkswagen, którego kierowca miał trudności z utrzymaniem się w wyznaczonych pasach ruchu, co mogło wskazywać na jazdę pod wpływem alkoholu. Zaniepokojeni zachowaniem kierowcy inni użytkownicy autostrady poinformowali o tym fakcie dyżurnego komendy w Tarnowie, który skierował na autostradową nitkę w kierunku Krakowa załogi ruchu drogowego. Na wysokości Brzeska kierowca Volkswagena podjął  próbę wyprzedzania samochodu ciężarowego. Manewr ten zakończył się jednak utratą panowania nad pojazdem, w efekcie czego uderzył w barierki energochłonne z prawej strony, a następnie przejechał całą szerokość autostrady i uderzył w barierki oddzielające pasy ruchu. Tam zakończył swoją podróż. W miejscu kolizji zatrzymały się również pozostałe samochody ponieważ elementy rozbitego pojazdu porozrzucane zostały na całej szerokości autostrady. Jako pierwszy do rozbitego pojazdu podszedł przebywający na urlopie policjant z Chrzanowa. W samochodzie zobaczył porozrzucane puszki po piwie, a pod fotelem kierowcy butelkę alkoholu. Od kierowcy czuć było silną woń alkoholu, a mężczyzna z trudem utrzymywał się na nogach. Został on przekazany przybyłej na miejsce załodze ruchu drogowego z Tarnowa. Badanie alkomatem wskazało na prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna, 44-letni mieszkaniec powiatu dąbrowskiego, jechał do pracy w rejonie Krakowa. Zatrzymany odpowie za prowadzenie pod wpływem alkoholu i uszkodzenia urządzeń autostradowych. Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu zatrzymanemu grozi do 2 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów co najmniej 3 lata i grzywna w wysokości nie mniejszej niż 5 tys. złotych. Postępowanie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Brzesku.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas