Firmom nie śpieszno do napraw pęknięć na autostradach
Firma DSS, budującą odcinek C autostrady A2 Stryków-Konotopa, przedstawiła program usunięcia wykrytych szczelin i spękań - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
"Po wezwaniu wykonawców do natychmiastowej naprawy spękań na autostradzie A2 Stryków-Konotopa, do Generalnej Dyrekcji wpłynął pierwszy program naprawczy złożony przez firmę DSS, budującą odcinek C" - poinformowała w komunikacie GDDKiA.
W piątek Dyrekcja poinformowała, że tylko dwóch z jedenastu wykonawców autostrady A1 i A2 przedstawiło programy usunięcia wykrytych w ostatnim czasie szczelin i spękań. GDDKiA zaznaczyła, że wezwania do przedstawienia programów naprawczych zostały wysłane do wszystkich wykonawców autostrady A2 Stryków-Konotopa (Budimex, DSS, Eurovia, Mostostal Warszawa i Strabag) i do wszystkich wykonawców A1 Czerniewice-Stryków (SRB, Poldim, Sando, Johann Bunte, PBG). Programy naprawcze - propozycje technologii naprawy spękań poprzecznych mas bitumicznych - przedstawili wyłącznie wykonawcy odcinków A1 Kowal - Sójki (SRB CIVIL Engineering Ltd) oraz A1 Kotliska - Piątek (Sando Budownictwo Polska Sp. z o.o).
"Ponieważ żaden z pięciu wykonawców budujących Autostradę A2 na odcinku Stryków-Konotopa nie przedstawił w wyznaczonym terminie planu naprawczego, zostanie wobec nich zastosowana procedura (...) wzywająca firmy do natychmiastowego przystąpienia do działań naprawczych" - informowała w piątek Dyrekcja.
We wtorek Dyrekcja przypomniała, że wezwania zostały przesłane do wszystkich firm budujących poszczególne odcinki autostrady A2. Programy naprawcze mają spłynąć najpóźniej do 8 marca. Po zatwierdzeniu programów przez GDDKiA, wykonawcy natychmiast przystąpią do napraw. Podkreśliła, że programy naprawcze spękań w warstwach konstrukcyjnych nawierzchni mają przedstawić także wykonawcy budowanej autostrady A1 i A4.
"Z przeprowadzonych dotychczas badań wynika, że 90 procent zidentyfikowanych dotąd szczelin to spękania powstałe na spoinach technologicznych na działkach roboczych, czyli w takich miejscach podbudowy asfaltowej, gdzie kończy się odcinek asfaltu ułożony jednego dnia, a zaczyna kolejny, układany następnego dnia" - przekazała Dyrekcja w komunikacie.
Podkreśliła, że w dużym procencie spękania są wynikiem mechanicznego nacięcia spodniej warstwy. Pozostałe szczeliny powstały m.in. w wyniku innych uszkodzeń mechanicznych przez wykonawców, np. podczas montażu urządzeń odwadniających. Wskazuje to wyraźnie na karygodne błędy w metodologii prowadzenia prac budowlanych i uchybienia wobec sztuki budowlanej.
"Spękania, które wystąpiły na budowanej autostradzie A1, A2 i A4, nie są normą przy zastosowanej technologii WMS (wysoki moduł sztywności). Natomiast prawidłowe, zgodne z dopuszczonymi regułami, zastosowanie technologii WMS, za co zgodnie z kontraktami odpowiada wykonawca, pozwoliłoby na uniknięcie zarówno spękania, jak i koleinowania się nawierzchni" - podkreśliła Dyrekcja.
O wyciągnięciu konsekwencji wobec wykonawców za usterki na autostradach mówił kilka dni temu minister transportu Sławomir Nowak. Zapewniał wtedy, że wykonawcy są zobowiązani do stosowania odpowiednich technologii, a autostrady obejmuje pięcioletnia gwarancja.
"Wyegzekwujemy od wykonawcy każde usunięcie najdrobniejszej nawet usterki - po to, żeby potem nam nie mówiono, że właśnie coś zostało sfuszerowane" - powiedział.