Autostrady nie są odporne na ludzką głupotę
Kierowcy przenoszą na autostrady złe nawyki z dróg lokalnych. Niestety, nowoczesne trasy nie są odporne na ludzką głupotę - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Centrum zarządzania ruchem w Strykowie ma podgląd na żywo z kamer na A2 na odcinku Stryków-Konin. To istna kopalnia wykroczeń kierowców; w kilku przypadkach nagrania były dowodami w sądzie. Nie ma dróg idiotoodpornych - mówi dobitnie Maciej Zalewski z łódzkiego oddziału GDDKiA.
Operatorzy centrum przecierali oczy ze zdumienia na widok auta, które po zjeździe na A2 zatrzymało się na światłach awaryjnych, a potem zawróciło i jadąc pod prąd dotarło do kolejnego zjazdu. Zarejestrowano też 40-tonowego tira, który próbuje zawrócić autostradowym ślimakiem pod prąd i utyka między barierkami, tarasując ruch.
Mimo to, autostrady są najbezpieczniejszymi drogami w Polsce. Według policyjnych danych w 2013 r. doszło tam do 289 wypadków, a na trasach ekspresowych - 199. To w sumie 1,4 proc. wszystkich takich zdarzeń drogowych w Polsce.
To prawda, że sieć autostrad, jaką posiadamy obecnie, nie dorównuje nawet w 10 procentach temu, czym mogą poszczycić się Niemcy, Anglicy, Hiszpanie czy Francuzi. Okazuje się jednak, że nawet po tej namiastce autostrad, jaką dysponujemy, wielu kierowców nie umie się prawidłowo poruszać.
Czytaj więcej TUTAJ.