Widziałeś ten nowy znak na autostradzie? Może oznaczać spore kłopoty

Kierowcy podróżujący po zagranicznych trasach zapewne niejednokrotnie zetknęli się znakami drogowymi, których odpowiedników trudno szukać w naszym kraju. Przykładem może być m.in. stosowane w Belgii oznaczenie informujące o możliwości wystąpienia tzw. aquaplaningu. Wbrew pozorom ostrzeżenie to powinniśmy potraktować bardzo poważnie.

Pomimo stosowanego od wielu lat ujednolicenia i wprowadzenia standaryzacji w europejskim systemie znaków drogowych, niektóre oznaczenia widoczne na zagranicznych drogach mogą się różnić od tych, które znamy z naszego podwórka. Najlepszym przykładem mogą być kraje takie jak Belgia, Niemcy i Holandia, które dysponują o wiele większą różnorodnością znaków informacyjnych i ostrzegawczych.

Widzisz ten znak gdy pada? Lepiej zwolnij

Weźmy na przykład belgijski znak informacyjny GIII przedstawiający biały samochód przejeżdżający przez kałużę. Jego zadaniem jest poinformowanie kierowców, że właśnie wkraczają na odcinek drogi, na którym może występować zjawisko tzw. aquaplaningu. Jest to bardzo ważna informacja, która może w dużym stopniu rzutować na nasze bezpieczeństwo. Dlaczego?

Reklama

Aquaplaning, zwany też niekiedy "akwaplanacją" to zjawisko, które zachodzi w momencie, gdy bieżnik opony nie radzi sobie z odprowadzaniem nadmiaru wody. Pomiędzy ogumieniem pojazdu, a jezdnią tworzy się wtedy tzw. klin wodny, który skutkuje podniesieniem opony i zerwaniem jej kontaktu z drogą. W skrócie - samochód zamiast jechać po asfalcie, zaczyna sunąć po cienkiej warstwie wody, a to - jak nietrudno się domyślić - sprawia, że kierowca natychmiast traci kontrolę and pojazdem.

Najczęściej z aquplaningiem mamy do czynienie w momencie występowania obfitych opadów deszczu lub tuż po nich. Dlatego właśnie policja od lat apeluje, by w takich sytuacjach natychmiast zdjąć nogę z pedału gazu.

Jak wygląda aquaplaning w praktyce?

O tym jak wygląda wspomniane zjawisko w praktyce mógł się niedawno przekonać pewien kierowca osobowego Audi na obwodnicy Krakowa. Na opublikowanym w internecie filmie wyraźnie widać, że prowadzący samochodem nie dostosował prędkości do warunków na drodze i przy zbyt dużej prędkości wjechał w sporą kałużę. To skutkowało utratą panowania nad pojazdem, poślizgiem i ostatecznie uderzeniem w barierki.

Aquaplaning - jak sobie poradzić?

Czy istnieją skuteczne metody, by uchronić się przed wpadnięciem w pułapkę akwaplanacji? Poradników na ten temat w internecie nie brakuje, jednak większość z nich skupia się na reakcji kierowcy, gdy już do wspomnianego zjawiska dojdzie.

W rzeczywistości utracie przyczepności można zapobiec już w trakcie jazdy poprzez zachowanie odpowiedniej prędkości. W przypadku obfitych opadów deszczu należy po prostu odpowiednio zredukować prędkość - niekiedy nawet o 20-30 km/h. Pozwoli to uniknąć problemów z odprowadzaniem nadmiaru wody gromadzącej się pomiędzy oponą, a powierzchnią jezdni.

Czy Polska ma swój odpowiednik znaku GIII?

Wśród polskich znaków drogowych nie ma konkretnego odpowiednika opisywanego na początku, belgijskiego oznaczenia GIII. Jego rolę pełni jednak niejako znak ostrzegawczy A-15: śliska jezdnia. 

Jak czytamy w oficjalnej definicji:

Ostrzega on przed możliwością poślizgu pojazdu z powodu zmniejszonej szorstkości jezdni spowodowanej w szczególności:

  • zmianą nawierzchni jezdni,
  • stałym lub okresowym zawilgoceniem nawierzchni jezdni.

Podobnie jak w przypadku znaku informującego o wystąpieniu akwaplanacji, także widząc oznaczenie A-15 kierowca powinien zwolnić, wzmóc czujność i dostosować prędkość do panujących na drodze warunków. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aquaplaning | znaki drogowe | Belgia | Holandia | Polska | przepisy drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy