Kierowca wydmuchał jeden promil. Na ile zabiorą prawo jazdy?
Jakie są konsekwencje kierowania pojazdem po spożyciu alkoholu? Zawsze trzeba mieć na uwadze, że alkohol nie pomaga w prowadzeniu pojazdu, a wręcz przeciwnie – obniża refleks, pogarsza koncentrację, a w dodatku powoduje nadmierną niczym nieuzasadnioną pewność siebie. Zrozumiałe jest więc, że prawo traktuje takich kierujących surowo.
Zgodnie z polskim prawem wyróżnia się dwa stany kierującego związane z zawartością alkoholu w organizmie.
Stan po użyciu alkoholu — zawartość alkoholu we krwi od 0,2 do 0,5 promila, co odpowiada obecności w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1dm3.
Stan nietrzeźwości – zawartość alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila, co odpowiada obecności w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3.
Wynika stąd, że dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi wynosi w Polsce 0,19 promila. Po co wprowadzono taki próg? Ustawodawcy chodziło o uchronienie przed konsekwencjami karnymi tych kierujących, którzy spożyli np. czekoladki z likierem lub inne produkty spożywcze zawierające minimalną ilość alkoholu. Trzeba jednak zaznaczyć, że z punktu widzenia prawa nie ma znaczenia, w jaki sposób alkohol znalazł się w organizmie kierowcy i czy pochodzi on z piwa, wódki czy może czekoladek. Warto również pamiętać, że spożycie jednej butelki półlitrowego piwa daje już wynik 0,3-0,4 promila.
Jazda w stanie po użyciu alkoholu jest wykroczeniem. Jeżeli zawartość alkoholu w organizmie kierującego wynosiła w momencie kontroli pomiędzy 0,2 a 0,5 promila, to straci on prawo jazdy na okres minimum 6 miesięcy, a maksymalnie na 3 lata. Ponadto grozi za to kara grzywny do 5.000 zł, kara aresztu do 30 dni lub ograniczenia wolności do 90 dni. Na konto kierowcy wpisywanych jest ponadto 15 punktów karnych.
Trzeba zaznaczyć, że o karze dla kierującego w stanie po użyciu alkoholu orzeka zawsze sąd. Policjant dokonujący kontroli zatrzymuje jedynie prawo jazdy. W przypadku orzeczenia przez sąd zakazu prowadzenia pojazdów na czas krótszy niż jeden rok kierujący po upływie tego czasu odzyskuje uprawnienia. Jeśli natomiast zakaz prowadzenia pojazdów jest dłuższy niż jeden rok wówczas kierujący musi ponownie ubiegać się o prawo jazdy.
Jeżeli zawartość w alkoholu w organizmie kierującego w momencie kontroli drogowej przekracza 0,5 promila, to jest to już stan nietrzeźwości i oznacza on popełnienie przestępstwa. W takim przypadku sąd ma obowiązek orzec zakaz prowadzenia pojazdów na czas nie krótszy niż 3 lata. Maksymalny okres zakazu prowadzenia pojazdów wynosi 15 lat, ale może być orzeczony również dożywotnio, jeśli kierowca jest recydywistą lub spowodował wypadek w stanie nietrzeźwym.
Zgodnie z art. 178a § 1 Kodeksu karnego kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym jest to przestępstwo, za które grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat 3. W przypadku recydywisty za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Oprócz samej kary, na pijanego kierowcę zostanie także nałożony obowiązek wpłaty świadczenia pieniężnego na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W przypadku sprawców czynów z art. 178a § 1 Kodeksu karnego minimalna kwota świadczenia to 5 000 zł, a w przypadku recydywistów z art. 178a § 4 Kodeksu karnego minimum to 10 000 zł. Maksymalna kara może wynieść 60 000 zł. W przypadku kierowania pojazdem innym niż mechaniczny (rower, hulajnoga) grozi zgodnie z art. 87 § 1a Kodeksu wykroczeń kara aresztu lub grzywna w wysokości co najmniej 2 500 zł.
Prawo dopuszcza tzw. warunkowe umorzenie postępowanie karnego, a w takim przypadku orzeczenie zakazu prowadzenia pojazdów przestaje być obligatoryjne, lecz staje się fakultatywny. Sąd może orzec taki zakaz, ale nie musi. Warunkowe umorzenie postępowania może mieć jednak miejsce w sytuacjach wybitnie wyjątkowych, kiedy np. kierujący prowadził pojazd w celu odwiezienia do szpitala kogoś, kto uległ ciężkiemu wypadkowi.
Oczywiście wszystko zależy od oceny sądu. Recydywiści czyli osoby już karane za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym raczej nie mają szans na warunkowe umorzenie postępowania. Tacy kierowcy są dla sądu po prostu niewiarygodni.
Wsiadanie za kierownicę pomimo orzeczonego sądowego zakazu prowadzenia pojazdów jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do nawet pięciu lat. Kierowcy, którzy pomimo prawomocnego zakazu prowadzenia samochodów, nie stosują się do niego, mogą liczyć się z utratą prawa jazdy na okres od 1 roku do lat 15.
Praktyka dowodzi, że policjanci bardzo często zatrzymują osoby, które kierują pojazdami pomimo orzeczonego przez sąd zakazu. Co gorsza, nie należą do rzadkości przypadki, gdy tacy pozbawieni uprawnień kierowcy podejmują w razie napotkania policjantów ucieczkę i stwarzają konieczność ryzykownego pościgu.
Jak widać więc, obowiązujące konsekwencje karne nie odstraszają takich osób w sposób skuteczny. Liczą one, że sąd w razie wpadki wymierzy karę w zawieszeniu albo orzeknie ją w minimalnym wymiarze. Bardzo często okazuje się, że te stające przed sądem osoby są bardzo biedne, bezrobotne, mają problemy zdrowotne itd.
Moim zdaniem należy zdecydowanie zaostrzyć konsekwencje za zignorowanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, bo pobłażliwość wypacza całkowicie sens walki z pijanymi kierowcami. Sprawca zignorowania sądowego zakazu powinien być zagrożony karą finansową nie mniejszą niż 50.000 zł. i to niezależnie od jego sytuacji materialnej.
Osobnym problemem są w naszym kraju kierowcy cudzoziemscy, którzy w przypadku stwierdzenia jazdy w stanie nietrzeźwym podają swój adres zamieszkania gdzieś w Ukrainie albo Kazachstanie. Policja jest często w takich sytuacjach bezradna, bo wysłanie wezwania przez sąd gdzieś zagranicę oczywiście nie przynosi żadnego skutku. Te kwestie również należałoby jak najszybciej uregulować, bo luki w prawie ośmieszają polski wymiar sprawiedliwości.
To pytanie jest nieco przewrotne a racjonalna odpowiedź może być tylko jedna - nie pić! Innej metody nie ma. Warto jednak podkreślić, że alkohol w organizmie bardzo często wykrywany jest u osób, które nie piły tuż przed jazdą, ale np. poprzedniego dnia wieczorem. Kierowca uczestniczył w imprezie, ledwo przytomny położył się spać, a następnego dnia rano musiał jechać do pracy. I nagle okazuje się, że w jego krwi jest 1,2 promila alkoholu!
Jedyną radą dla ludzi, którzy lubią imprezować i nie stronią od alkoholu, jest kupienie sobie alkotestu. To urządzenie, jeśli nie ma homologacji, nie może być oczywiście traktowane jako urzędowy miernik, ale podpowie ci, czy możesz zasiąść za kierownicą. Jeżeli wykaże chociażby najmniejsza zawartość alkoholu, to zrezygnuj i skorzystaj z komunikacji miejskiej. Człowiek odpowiedzialny, poważny, wiarygodny nigdy nie dopuści do sytuacji, by policyjna kontrola wykazała u niego jako kierowcy alkohol w organizmie.